Codzienność plus na nawet razy dwa ;)
Po pracy, bezpardonowo wykorzystując sytuacje ("wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni ..." ;) ruszyłem do dom trasą wycieczkową nie na wprost.
Na moście miałem przez chwilę przebłysk, że dużo wody jakoś płynie. Ale cóż. Się przecież nie wycofam ;)
Najpierw było tak:
Potem tak
:
Potem postanowiłem przesuszyć trochę buty i ruszyłem Siekierkowskim, Wałem do Konstancina i do domu.
Przepiękne okoliczności przyrody!
O udziale w Transjurze poważnie myślałem już w 2013, ale nie wyszło. W tym roku wyszło, bo w start umoczyłem Kolegów z pracy. Wzajemne zobowiązanie oraz fakt "naciągnięcia"; firmy na pokrycie startowego, doprowadziło do szczęśliwego finału w postaci stawienia się na starcie, w Częstochowie przy Parku Miniatur Sakralnych. Jako że skład nieobyty z dłuższą trasą w terenie, wybraliśmy "dziecięcy" dystans 98 km nazwany Bikemaraton BM (w przyszłym roku jedziemy Ultra!!) . Na starcie Organizator uprzejmie zaznaczył że trasa BM jest najtrudniejsza pod względem nawigacyjnym i to się sprawdziło. Na śladzie z widać kilka zejść z kursu czy wręcz rozpaczliwego poszukiwania trasy. Ogólnie trasa bardzo fajna i przy lepszej nawigacji (Ja się zawsze i wszędzie jestem w stanie zgubić) można przyjemnie się upodlić ;) Sporo piasku, długie asfaltowe podjazdy i zjazdy, fajne podjazdy w terenie, trochę pchania, extraśnie single i odcinki na przełaj przez las. I jeszcze te fajne panoramy ze szczytów. Słowem wszystko.
Od kilkunastu już lat jestem poważnie zainfekowany ostrą cyklozą. Jeżdżę codziennie do roboty, okazjonalnie w weekendy. Mam epizody maratońskie (Mazovia MTB, Bikemaraton) i kilka rowerów. Udzielam się na stronach: www.team29er.pl i www.fatbike.com.pl.
Na bieżąco moje aktywności widać tu: https://www.strava.com/athletes/5079042