Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2014

Dystans całkowity:407.89 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:21:39
Średnia prędkość:20.21 km/h
Maksymalna prędkość:40.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:176 (97 %)
Maks. tętno średnie:106 (58 %)
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:19.42 km i 0h 54m
Więcej statystyk

codzienność

Piątek, 31 stycznia 2014 · Komentarze(1)
Rano mróz i walka z nowymi zaspami po drodze. 3 razy musiałem pokornie z buta.
Powrót już w wyższej temperaturze ale za to w ciągu dnia rozwinęło mi się przeziębienie, więc jechałem już w lekkim stanie podgorączkowym.
Ostatni kawałek jak wczoraj pod wiatr, ale że cieplej więc efektu pękania skóry na kościach policzkowych już nie odczułem ;)

codzienność

Czwartek, 30 stycznia 2014 · Komentarze(0)
Popadało w nocy więc miejscami było głęboko ;) 


W drodze powrotnej miałem kawałek prosto pod wiatr. Poczułem że jest zimno ;)

codzienność

Środa, 29 stycznia 2014 · Komentarze(2)
Fajna jazda. Udaje mi się unikać posolonych odcinków a wzdłuż Wołoskiej patentuje wydeptaną przez pieszych i wygwizdaną przez wiatr ścieżkę. 
Zimno, ale się organizm mi zaadaptował w większości. Ale będzie jeszcze ciepło i fajnie:

codzienność

Wtorek, 28 stycznia 2014 · Komentarze(0)
Niby -8 ale jakoś tak ciepło ;) Ubrałem się optymalnie tylko już w trakcie jazdy dołożyłem drugą czapkę, bo przez cieniutki polar kominiarki wiatr wymrażał mi siwy włos na skroniach :D
Napęd z pociągniętym łańcuchem na zębatkę o dwa zęby większą, lepiej daje radę z śniegu. Choć to jeszcze do ideału brakuje. 
Tak to wygląda w smutnym świetle dla powszedniego:

codzienność

Poniedziałek, 27 stycznia 2014 · Komentarze(0)
Całą noc padało, więc rano sanna po świeżutkim puchu. W niedzielę posiedziałem w piwnicy godzin kilka i przezbroiłem Specajnera na wersje zimową. Reba poszła na hak zastąpiona sztywniakiem. Przerzutki, kaseta i manetki też zimują w piwnicy. Stara Sora robi za napinacz. Jednak przełożenie się okazało za sztywne na aktualne warunki więc zaraz ponownie schodzę do piwnicy-ciemnicy.
Ale ogólnie fajnie, męcząco ale fajnie. Nie tak fajnie jak na filmie poniżej ale może być ...

Winter is coming from Brian on Vimeo.


krótko

Sobota, 25 stycznia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Po sprawunki do galmoku, po ubitym śniegu i lodzie. Zimo, -14. Ale ubrałem się właściwie i się wręcz upociłem, ,mimo marnego dystansu.

codzienność +

Środa, 22 stycznia 2014 · Komentarze(0)
Dziś kilometraż nareszcie odbiegający od rutyny. Trasa tyko codzienna pokonana dwa razy. Po ciemku, na śniegu widać fajną lodową warstwę. Rano było niby -9 ale takiego mrosu jakoś zupełnie nie odczuwałem. No może zanim się rozgrzałem to twarz, a nos w szczególności cierpią. A nicto.
Mimo śniegu, lodu i mrozu takie warunki chyba jednakowoż przedkładam nad takie:

codzienność

Wtorek, 21 stycznia 2014 · Komentarze(0)
Rano -7, ale wręcz tego nie odczuwałem. Uzbroiłem się w 5 warstw (kolega w pracy mnie policzył ;) na tułów i dwie na ręce. Podkoszulka totalnie mokra.
Na trasie są miejsca tak wylizane przez wiatr że lód aż lśni. Tam bardzo ostrożnie i czujnie. Na zmrożonym śniegu jazda idealna bez zahamowań ;)

codzienność

Poniedziałek, 20 stycznia 2014 · Komentarze(0)
Chłodno dość i ślisko. Na idealnie zalodzonym łuku ścieżki, Matka Ziemia upomniała się czule o moje dojrzałe, męskie ciało. Drżąc z emocji, przytulony dolną częścią rzeczonego ciała do Niej, wespół z rowerem przebyłem jakieś 5-6 metrów. Szczęśliwie obyło się bez strat materialnych ;)
Powrót już bez sensacji, ale pod wiatr.
A tutaj się Dziewcze chwali treningiem, i ma czym ;)