Deszcz. Testowego Carve'a zostawiam w domu - za delikatny jest ;) Do Specajnera zamontowałem błotniki a na siebie cudem odnalezione ochraniacze na buty. Deszcz siąpił raczej niż padał, ale gazety w w buty pójść musiały.
Fajna jazda, choć po dwudniówce tyłek troszeczkę narzekał na twardym siodle Pompina. Po powrocie co domu, po kilku godzinach okazuje się że znowu złapałem gumę na tyle. Noszkurrrrr...
Większy tekst popełniłem na stronie team29er.pl. Ogólnie bardzo fajna trasa, ja się ujechałem, a wszystko to bez strat w sprzęcie i ludziach. Pogoda idealna. Wpis z tych raczej statystycznych ;)
Na okoliczność wieczornej lanserki na mieście, postanowiłem odkurzyć Pompina. Ostatnia jazda na nim miała miejsce w kwietniu, więc potrzebowałem chwilki żeby go uruchomić. Ale się udało, z nowymi oponami z odblaskami wygląda ... ostro ;) Rano już jest ciepło, ale po robocie to już masakra. Punkt zborny pod Kopernikiem wyposażony był jak podejrzewałem w natrysk ;) Super sprawa. W kompletnym sześcio-osobowym peletoniku, mocno spacerowo ruszamy pod fontanny. Niestety tutaj obowiązuje "zakaz wchodzenia" więc przez Gdański ruszamy do Temat Rzeka. Na ścieżce przy Wiśle, w otoczeniu zieleni temperatura zaczyna być ludzka. Ogólnie miejscówka fajna ale bez przesady. Potem zapada decyzja o powrocie przez Powiśle PKP. Bardzo fajna miejscówka. Rozłożeni na leżakach leniwie sączymy lite drinki - jest miejsko i klimatycznie ;) Podczas powrotu do domu, znowu zaliczam "prysznic". Nocna jazda po nowych asfaltach na Pom[pinie jest jak zwykle, fajne, szybkie i super ;) Jest również wola na powtórkę niebawem.
Od kilkunastu już lat jestem poważnie zainfekowany ostrą cyklozą. Jeżdżę codziennie do roboty, okazjonalnie w weekendy. Mam epizody maratońskie (Mazovia MTB, Bikemaraton) i kilka rowerów. Udzielam się na stronach: www.team29er.pl i www.fatbike.com.pl.
Na bieżąco moje aktywności widać tu: https://www.strava.com/athletes/5079042