Wyścigowe tempo od początku. Garmin pokazywał tętno na czerwono i pomarańczowo przeważnie. Dobrze piłem i jadłem, ale temperatura była wysoka. I sił na końcową walkę na ostatnich 20 km było mało. Ale impreza fajna. Trasa malownicza, tylko przez suszę dużo piasku. W większości przejezdnego, choć miejscami zdrawliwego. Jeden z zawodników przekożiołkował w pole i uszkodził poważnie bark.
Od kilkunastu już lat jestem poważnie zainfekowany ostrą cyklozą. Jeżdżę codziennie do roboty, okazjonalnie w weekendy. Mam epizody maratońskie (Mazovia MTB, Bikemaraton) i kilka rowerów. Udzielam się na stronach: www.team29er.pl i www.fatbike.com.pl.
Na bieżąco moje aktywności widać tu: https://www.strava.com/athletes/5079042