Podoba mi się wersja, że RZUCIŁEŚ OKIEM, ile Ci wody zostało :)))))))
CheEvara 15:21 piątek, 11 lutego 2011
zaglądałem czy jeszcze dużo mi zostało wody :D a poważniej do kolega czule zdjął mi z policzka ;)
artd70 15:00 piątek, 11 lutego 2011
No jeśli wiozłeś w bidonie płyn do soczewek, to nie widzę w tym nic dziwnego:D
CheEvara 11:23 piątek, 11 lutego 2011
Ale - SWOJĄ DROGĄ - piłeś OKIEM, że Ci ta soczewka wpadła do bidonu??? :D:D
Tak, taka kasa na okulary mrozi ;) Ale, ponieważ noszę kontakty to muszę jeździć w okularach zawsze. Inaczej by mi wypłynęły, a pomimo tego że drogę praca<->dom znam doskonale to po omacku nie chciał bym wracać :D . Nawiasem mówiąc, kiedyś (a początku mojej historii soczewek kontaktowych) wracałem z jazdy na rowerze z jedną soczewką w bidonie :D
artd70 11:09 piątek, 11 lutego 2011
Ja ze swoją DUPOWATOŚCIĄ i wielkim talentem do gubienia tego, co drogie, w życiu bym nie zainwestowała w pingle za kilku jagiełłów;)
CheEvara 10:48 piątek, 11 lutego 2011
O kurcze, kilka stówek na okulary? Wolałbym stanowczo przeznaczyć na coś konkretniejszego...
Isgenaroth 08:39 piątek, 11 lutego 2011