Starymi ścieżkami na nowym rowerze

Piątek, 13 maja 2011 · Komentarze(4)
Wybrałem się (bezpardonowo wykorzystując okazję) dawno niejeżdżonymi ścieżkami na Specajnerze. Pierwsza dłuższa jazda w terenie na nowym rowerze. Ruszałem w pośpiechu bo zaczynał kropić deszcz a ja nie lubię ruszać w deszczu. Co innego jak zacznie padać w trakcie ;) Później deszcz mnie zrosił jeszcze kilka razy ale nawet to było przyjemne ;)
Wiosna pełną gębą, zielone i żółte pola, woń różnego kwiecia i nawozu na polach :) Na polej drodze zając wpadł mi na trasę i uciekał na wprost kilkanaście metrów. Później drogę przeciął żuraw a nad Jez. Sawinda wielki myszołów (chyba ;) niskim lotem zaszczycił me oczy.
Chciałem się wtarabanić na Bunielkę ale nie trafiłem (już mi się to przydarzyło ;) i tylko z oddali ją widziałem - następną razą ...
A tak to wygląda na mapie:

Ujechałem się :) Specajner się sprawił. Kocie łby w Szarejkach nie były takie uciążliwe a na polnych rozrytych traktorami zjazdach wyłączał mi opory psychy ;) Super jazda :)

Komentarze (4)

RoboD- na tracku widać jak "jadę na pamięć" ale się "wystraszyłem" że wjadę do obory ;)
dodoelk - że nie trafiłem to nawet dobrze bo przejechałem kilka km więcej :D
Isgenaroth - to taki event psoradyczny niestety ...

artd70 07:20 sobota, 14 maja 2011

Następną razą podjedź do Bunelki z Szarka... na tracku widać, że odbiłeś nieco w prawo w kierunku tej górki.

RoboD 23:22 piątek, 13 maja 2011

No to fajnie sobie teraz pojeździsz w pięknej okolicy :)
Pozdrawiam i życzę wielu wspaniałych wycieczek.

Isgenaroth 17:42 piątek, 13 maja 2011

Witamy w Ełku. Jak można nie trafić na Bunelkę? Trzeba było w Chuścielach w prawo ciąć z asfaltu, wyjechałbyś w Szarkach i nie trafiłbyś na kocie łby w Szarejkach

dodoelk 17:20 piątek, 13 maja 2011
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!