codzienność

Środa, 14 listopada 2012 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Ponieważ się ostatnio pociłem jak mysz, więc dziś bez wiatrówki. Termometr pokazał 3 ale po rozgrzaniu było bardzo fajnie.
W drodze powrotnej przejechałem dróżką za bajorem a potem do tunelu. Cateye rządzi. Wszystko jak na talerzu widać. Szeroki, jasny, równomierny snop światła.
Z innej beczki - Mario Vicini w czasie Tour de France w 1937. Czysta moc na naturalnym paliwi ;)

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!