Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2010

Dystans całkowity:398.50 km (w terenie 18.78 km; 4.71%)
Czas w ruchu:23:15
Średnia prędkość:19.96 km/h
Maksymalna prędkość:40.30 km/h
Maks. tętno maksymalne:228 (126 %)
Maks. tętno średnie:162 (90 %)
Suma kalorii:2379 kcal
Liczba aktywności:41
Średnio na aktywność:10.77 km i 0h 34m
Więcej statystyk

Praca -> Dom

Poniedziałek, 8 listopada 2010 · Komentarze(0)
Mniej deszczowo, ciepło i ciemno. Kilku samochodowców próbowało naruszyć moją cielesność ... mam nadzieję że niechcący ;?

do roboty

Poniedziałek, 8 listopada 2010 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
pada na max, zimowe spodnie i buty były dobrym pomysłem.

Praca -> Dom i sprawy na mieście

Piątek, 5 listopada 2010 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Bardzo fajna jazda. Wiatr był, ale nie przeszkadzał zbytnio (a nawet czasem pomagał :) . Wykorzystałem korek i pociąłem między samochodami Rzymowskiego pod Puławską do Dolinki a później na KEN.
Musiałem za chwilę wracać na Wałbrzyską a budowlańcy przerzucający KEN pod Dolinką, rozebrali lub zagarnęli na własność kładkę, więc musiałem się przeprawiać brodem ;) Po deszczach Smródka jest wezbrana i skok z rowerem na ramieniu w ciemnościach ryzykowny. Przerzuciłem Pompina na drugi brzeg i sam skoczyłem. W jednym bucie jednakowoż nabrałem cieczy ... ;)
Max na prostej z wiatrem w plecy ...

do pracy

Piątek, 5 listopada 2010 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
jazda pod wiatr mnie umordowała .. Ale ciepło i bez deszczówo :)

Praca -> Dom

Czwartek, 4 listopada 2010 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
No i zaczęło się :( Ciemno i mokro ... Ale i tak wolę w taką pogodę rower niż samochód w korku czy ścisk w autobusie/tramwaju etc. ;)

do roboty

Czwartek, 4 listopada 2010 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Wilgotno ale ciepło. Trafiłem że jeszcze się nie rozpadało ...

cotygniowa masakra

Środa, 3 listopada 2010 · Komentarze(0)
Kategoria squash
ogólnocielesny ból mięśni ;) ale zabawa przednia :D

Praca -> Dom

Wtorek, 2 listopada 2010 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Po ciemku już ... Ale sucho i ciepło. Max na Żwirkach za autobusem ;)