codzienność
Czwartek, 16 stycznia 2014
· Komentarze(2)
Kategoria komunikacja, po śniegu
Rano na termometrze -2 ale zupełnie nie czuć mrozu. Ślisko. Na kładce nad Wawelską, na łuku podjazdu uciekło mi przednie koło. Się wybroniłem ale dalej już wzmożona czujność.
Powrót bardzo fajny. Po zmrożonym śniegu. Po chropowatym lodzie. W miarę szybo ale ostrożnie.
Taki obrazek zupełnie nie rowerowy:
Powrót bardzo fajny. Po zmrożonym śniegu. Po chropowatym lodzie. W miarę szybo ale ostrożnie.
Taki obrazek zupełnie nie rowerowy: