Monteria Fat Bike Race 2018 - Prolog
Piątek, 2 lutego 2018
· Komentarze(0)
Kategoria po śniegu, prawdziwe MTB, zawody
Trasa przebiegiem identyczna z zeszłoroczną, lecz brak śniegu, spowodował że była zupełnie inna. Od startu zaczynam w tempie zrównoważonym, średnio spokojnie, żeby się nie spalić (jak rok temu ;). Na końcu podjazdu robię szerszy łuk żeby puścić Bartka. Mijam Michała, a potem jeszcze kogoś. Szlak przy Szczelińcu poznany za dnia, jedzie mi się świetnie, choć pewnie mógł bym szybciej. Po wyjeździe z lasu, na zakręcie palą się pochodnie - jest klimat! Na łące zaczyna się walka, bo jest miękko. Gdzieś przed zjazdem zapadam się na chwilę w śniegu. Potem zjazd, znowu kogoś mijam - samopoczucie rośnie ;) Potem mostek i prosta z finiszem. Na miecie Ryszard zagaduje Bartka, "a co Ty taki nieżywy?". Faktycznie Chłopak pojechał na maxa, żeby się potem dowiedziać że przegrał pierwsze miejsce o 5 sekund ...