do domu i nie tylko

Piątek, 29 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Po pretekstem pomocy rodzinie na gocławiu miałem okazję dłużej jazdy ;).
Po wyjściu z pracy trafiliśmy przypadkiem na Masą Krytyczną na której nigdy mi nie pasowało być. Wyglądało że ludzie mają frajdę. Wózek z muzyką grał. Tylko że wolno i z postojami się MK poruszała, więc z żalem pociągnęliśmy ścieżką w dół Belwederskiej. Tutaj Specajnera rozbujałem do max'a :D Zaliczyliśmy jeszcze Airbika na Sikorskiego i ja żem trasą poranną pognałem na Gocław. Na Czerniakowskiej pod ślimakiem znów trafiłem w MK ;) Na trasie Siekierkowskiem ścigałem kolejnych targetów -lubię jak każdy :D
Powrót już w lekkiej szarówce jak mawiał mój dziadek, a ja bez światła na przedzie. Się tylko modliłem żeby nie trafić na Cheevarę, która (ma rację zresztą - pozdrawiam ;) wali takich pacjentów pompką lub zamiarem. Zapoznałem trenujące małżeństwo. On na szosce, Ona na HT. Próbowałem jechać na kole, na szczęście mąż czekał na małżonkę. Szybko miejscami było. Bardzo fajna jazda :)

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!