codzienność

Poniedziałek, 13 lutego 2012 · Komentarze(0)
Rano rześko. Mi bardziej bo postanowiłem założyć zbroję w lżejszej wersji. I nawet fajnie wyszło bo ręce przewiewało ale tułów się bronił.
Powrót w świetle dnia - fajnie mimo braku słońca.
Wracałem "tunelem" po Puławską a później wałem nad Smródką. Fajnie tam miałem zdarzenie z pieszym, który dokładnie w punkt kolizyjny wyspacerował sobie podziwiać potok zimą. Ale się spłoszył jak usłyszał jęk tarczy plus awaryjne szorowanie butami po lodzie ;)

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!