Chłodno ale bez deszczu. Mżawka ustała zanim ruszyłem. A ruszyłem z kopyta bo spóźniony byłem na medycynę pracy. Wszystko poszło ok i dostałem gwarancje przydatności dla firmy na cztery lata ;) Działające hamulce znacznie poprawiły stan mojej psychy po wczorajszym awaryjnym hamowaniu na rondzie ...
Rano chłodno bo pod wiatr prawie całą drogę do roboty. Powrót pchany wiatrem fajny, może z wyjątkiem awaryjnego hamowania z zeskokiem i na czerwonym tuż przed ruszającą falą :/ Sytuacja na tyle mnie poruszyła że postanowiłem wieczorem reaktywować hamulce ... Po powrocie, wieczorem jeszcze pokręciłem jeszcze "załatwiając sprawy" w okolicy i stąd codzienny dystans plus ;) PS. W czasie długiego weekendu popracowałem nad Specjałówką i stanęła na kołach łącznie z hamulcami - może zdążę przed śniegiem :?
Rano jeszcze chlapało spod kół, ale w południe wyszło słońce i zrobiła się wiosna ;) Pięknie! Rano było miejscami pod wiatr ale z powrotem jakoś pchać nie chciało zbytnio. Ale nicto, oby taka pogoda była do marca :D
Pierwsza jazda w nowym roku. Rano mokro, właściwie to deszcz już nie padał, tylko spod kół bryzgało ;) Od dawien dawna (przed erą BS'a) próbowałem zapamiętać stan licznika na początku roku. Zwykle pamiętałem tak, do lutego ;) Teraz z BS'em to już insza inszość i wszystkie cyfry można znaleźć, ale korzystając z całego spektrum nowinek technicznych postanowiłem uczcić początek roku zdjęciami mojej wysłużonej 3'letniej (chyba) sigmy.
Swoją drogą, to mój pierwszy licznik, który tyle zliczył ;) I jeszcze słowo podsumowania - 2011 to mój pierwszy, pełny rok na BS'ie. Wykręciłem ponad 6,5 tys. km. I ten wynik będę poprawiał w 2012 :D
Od kilkunastu już lat jestem poważnie zainfekowany ostrą cyklozą. Jeżdżę codziennie do roboty, okazjonalnie w weekendy. Mam epizody maratońskie (Mazovia MTB, Bikemaraton) i kilka rowerów. Udzielam się na stronach: www.team29er.pl i www.fatbike.com.pl.
Na bieżąco moje aktywności widać tu: https://www.strava.com/athletes/5079042