Dziś Wisła. Jedziemy wozem ze znajomymi do Góry Kalwarii. Stamtąd busem nad rzekę na wysokości Brzumina. Wisła zawrze robiła na mnie wrażenie potęgi, a po uwagach organizatora co do zachowania bezpieczeństwa, rezerwa urosła do poziomu niepokojącego ;) Poziom wody się podniósł o 40 cm, ale i tak dwa razy odpychane było, gdy trafiliśmy a płycizny na środku rzeki.
Generalnie spływ przyjemny. Rzeka niesie, a chwilami wiatr w plecy napędza dodatkowo. Na wodzie ruch mały, kajaków oprócz naszej grupy zero. Skutery omijały nas z daleka. Popas na przybrzeżnej łasze piachu mogły by trwać do wieczora ;) Czy polecam? Nie wiem. Ja się będę jednak opierał przed ewentualną powtórką ... Respekt nie do końca pozwala mi na pełen relax ;) Zdecydowanie wolę mniejsze rzeki, rzeczki wręcz :)
Od kilkunastu już lat jestem poważnie zainfekowany ostrą cyklozą. Jeżdżę codziennie do roboty, okazjonalnie w weekendy. Mam epizody maratońskie (Mazovia MTB, Bikemaraton) i kilka rowerów. Udzielam się na stronach: www.team29er.pl i www.fatbike.com.pl.
Na bieżąco moje aktywności widać tu: https://www.strava.com/athletes/5079042