Kolejny trening ala crosfit. Okazało się że w piątek zrobiłem tylko 4 obwody. Zła interpretacja wskazań grarmina ;) Czwarty i piaty krokodylek kończyłem na kolanach, półleżąc na kanapie. Umordowany byłem konkretnie - czyli tak jak lubię ;)
Kolejny trening na dywanie. Za-zipałem się momentami dość mocno. Jakoś nie bardzo mogę pogodzić się ze wskazaniami garmina. Zakwasy zdecydowanie mniejsze a przyjemne spięcie i obolałość w mięśniach - zadowala ;) Mam też plany rowerowe na długi weekend. Ale pewnie będzie jak na obrazku ;)
Drugi trening a'la crosfit w domu. Po ostatnim mam wciąż zakwasy więc zmniejszyłem ilości i udało mi się zrobić 5 rund ;) Mam nadzieję na poprawę i lepsze niż zwykle przygotowanei do sezonu ;)
Od jakiegoś czasu zaraziłem się modą na crossfita. Znaczy ideą ;) Znalazłem zestaw, którym można katować się w zaciszu domowym lub podwórkowym. Na początek wybrałem dom a konkretnie duży pokój. Miało być pięć serii ale po trzeciej myślałem że się zrzy..m więc poprzestałem. Nazajutrz, czyli dziś czuję się dość mocno wyżęty.
Kolejna jazda z szosowcami z Ełku. Z odłamem z godziny 7:00 ;) Tym razem niechcący wyszła opcja krajoznawcza, gdyż Koledzy pokazali mi drogę przez poligon rakietowy. A tam do głosu doszła moja druga (dogasająca na szczęście) zajawka - WoT ;) I stąd taki zdjęciowy plan zaistniał :
Ślad trasy wyszedł natomiast taki:
Ta druga pętelka to oczywiście dokręcanie, gdyż za mało liczniki pokazywały ;)
Od kilkunastu już lat jestem poważnie zainfekowany ostrą cyklozą. Jeżdżę codziennie do roboty, okazjonalnie w weekendy. Mam epizody maratońskie (Mazovia MTB, Bikemaraton) i kilka rowerów. Udzielam się na stronach: www.team29er.pl i www.fatbike.com.pl.
Na bieżąco moje aktywności widać tu: https://www.strava.com/athletes/5079042