Rano dość ciepło mimo wskazań termometru. Pewnie dlatego że odnalazłem w szufladzie jesienne rękawice ;) Powrót po ciemku. W międzyczasie się wypogodziło, termometr spadł i wiatr odpalił - słowem zimniej ... A Szymonbike wlewa otuchę ;)
Fajna jazda, choć po dwudniówce tyłek troszeczkę narzekał na twardym siodle Pompina. Po powrocie co domu, po kilku godzinach okazuje się że znowu złapałem gumę na tyle. Noszkurrrrr...
Na okoliczność wieczornej lanserki na mieście, postanowiłem odkurzyć Pompina. Ostatnia jazda na nim miała miejsce w kwietniu, więc potrzebowałem chwilki żeby go uruchomić. Ale się udało, z nowymi oponami z odblaskami wygląda ... ostro ;) Rano już jest ciepło, ale po robocie to już masakra. Punkt zborny pod Kopernikiem wyposażony był jak podejrzewałem w natrysk ;) Super sprawa. W kompletnym sześcio-osobowym peletoniku, mocno spacerowo ruszamy pod fontanny. Niestety tutaj obowiązuje "zakaz wchodzenia" więc przez Gdański ruszamy do Temat Rzeka. Na ścieżce przy Wiśle, w otoczeniu zieleni temperatura zaczyna być ludzka. Ogólnie miejscówka fajna ale bez przesady. Potem zapada decyzja o powrocie przez Powiśle PKP. Bardzo fajna miejscówka. Rozłożeni na leżakach leniwie sączymy lite drinki - jest miejsko i klimatycznie ;) Podczas powrotu do domu, znowu zaliczam "prysznic". Nocna jazda po nowych asfaltach na Pom[pinie jest jak zwykle, fajne, szybkie i super ;) Jest również wola na powtórkę niebawem.
Rano tak jakoś nieśmiało słonce operowało. W czasie roboty popadało ale po południu wszystko obeschło i było bajecznie. taki miły obrazek pt. "Pierwsza jaskółka tej wiosny" :D
Wykorzystałem bezpardonowo nadarzającą się okazje i ruszyłem do Ususa. Ponieważ z całej mojej stajni tylko Pompin ale mimo tego w 90% udało mi się zaliczyć wszystkie stare ścieżki. Popołudniem wiosna lekko powróciła i było miejscami malowniczo. Stare Włochy się zmieniają powoli na plus. A Ursus w okolicach Faktory rozgrzebany w kierunku nowoczesności ;) Czasami mi się udało fajnie rozpędzić. Przyjemnie się jeździ takimi pustymi ulicami :)
Od kilkunastu już lat jestem poważnie zainfekowany ostrą cyklozą. Jeżdżę codziennie do roboty, okazjonalnie w weekendy. Mam epizody maratońskie (Mazovia MTB, Bikemaraton) i kilka rowerów. Udzielam się na stronach: www.team29er.pl i www.fatbike.com.pl.
Na bieżąco moje aktywności widać tu: https://www.strava.com/athletes/5079042