Piękne okoliczności przyrody (oraz oczywiście Specajner ;) sprowokowały mnie do sentymentalnej jazdy ścieżką przy torach aż do Szczęśliwic. Oczywiście wjechałem na górkę, krótkim ostrym podjazdem ścieżką przez lasek. Zjazd po trelince wzdłuż stoku - miło :) Ogólnie bardzo fajna jazda - jutro też tak pojadę :D
Przejechałem ścieżkę przy torach. Wcześniej zryty kawałek przez budowę węzła na Marynarskiej. Specajner świetnie sobie radzi (a ja na nim ;) w takich warunkach. Na jesieni robiłem tą ścieżkę BigSurem. Fan taki sam tylko 29er bardziej wygładzają teren ;) Bardzo fajna jazda :) ps. Miałem wątpliwą przyjemność odkryć że opaski na obręczach mojego Rockhoppera 2010 Red też są czerwone :D Product Manager musiał mieć niesamowity fan robiąc specyfikację :)
Kolejna jazda na Specajnerze. W weekend ostro śrubkowałem - wymieniłem kierownicę na klasycznego, prostego Ritchey Comp'a. Jest węziej ale niżej i pozycja mi już zaczyna pasować. Jak klasyczny głupek wyszukiwałem wszelkie możliwe nierówności po drodze ;) Krawężniki, zrujnowane chodniki czy dzikie ścieżki w parkach, Specajner znosi dość podobnie do iDrive. Mały problemem jest tylna dętka, która puszcza ciśnienie ale nie pokazuje którędy ...
Troszeczkę się powłóczyłem ;) Zaliczyłem daaaawno nie odwiedzany zjazd ze skarpy w parku Ujazdowskim i podjazd Agrykolą. Jeszcze muszę się zgrać ze Specajner'em ;) Kompletnie nie obserwuję mitu gorszej manewrowości 29er'a. Rower wygląda na wielki ale np. przy ruszaniu siodło trafia pod tyłek błyskawicznie. Bardzo fajnie opony trzymają w zakrętach. Przejechałem też ścieżkę przez dolinę smródki oraz budowę wiaduktu pokonując hałdę kopnego piachu - czad ;)
Pierwsza,poważniejsza jazda testowa. Starałem się wybierać wszelkie możliwe kawałki nie równiejszych ścieżek. Obserwacje mam takie że muszę bardziej rozciągnąć swoją pozycje. Następne rzecz to waga. Czuć te 2,5kg więcej i będę z nią walczył ;)
Krótka przejażdżka z ramą BigSur'a na plecach ;) Nie miałem pewności czy dobrze próbuję odkręcić korbą więc udałem się do specjalisty :) Specjaliści od Specialized'a uporali się gładko i pod wiatr z ramą na ramieniu poparłem sobie raźnie ;) Zajmowałem prawie całą szerokość ścieżki i cały czas szacowałem czy w coś/kogoś nie przywalę. Ale udało się :)
Od kilkunastu już lat jestem poważnie zainfekowany ostrą cyklozą. Jeżdżę codziennie do roboty, okazjonalnie w weekendy. Mam epizody maratońskie (Mazovia MTB, Bikemaraton) i kilka rowerów. Udzielam się na stronach: www.team29er.pl i www.fatbike.com.pl.
Na bieżąco moje aktywności widać tu: https://www.strava.com/athletes/5079042