Pętelka ;)
Sobota, 17 września 2011
· Komentarze(0)
Kategoria wyjazd/wycieczka
Plan minimum był żeby przejechać do Podkowy Leśnej wzdłuż torów WKD. Tę trasę robiłem kilka lat temu wielokrotnie ale teraz w dobie sports-trackera i możliwości udostępnienia jej szerokiemu forum znawców BS'owców, musiałem ją odświeżyć.
Sobotni poranek wywabił mnie z łóżka mimo swej ciemniej, jak sumienie czekisty, powierzchowności. Po wyjściu na zewnątrz rozjaśniał nieco ale przyjął chłodno, zbyt chłodno ;)
Pierwsze szybkie km'y przez miasto fajnie nas (mnie i Rafała) rozgrzały.
Dotarliśmy na punkt zborny umiejscowiony na palcu budowy skrzyżowania Jerozolimskie-Łopuszańka.
Michał sms'em jeszcze o 3 rano/nocy oznajmił dezercję ;) Ale pojawiła się Koleżanka M. która w zadziwiający sposób namówiła do naszej eskapady przyjaciółkę B. ;)
Ruszyliśmy Jutrzenką a później trafiliśmy na pierwszy dowód powszechnej akcji Polska w Budowie. Później w trakcie poszukiwania ścieżki jakiś element trakcji PKP złośliwie przebił mi dętkę w przednim kole :/
Po sprawniej zmianie dętki i ominięciu kolejnej budowy trafiliśmy wreszcie na starą ścieżkę. Jadąc w mokrych rękawiczkach przypomniałem sobie o zimie ;)
A koleżanki dość sprawnie poczynały sobie na wąskich, zarośniętych singlach.
Dotarliśmy do Podkowy Leśnej - bardzo urokliwe miasteczko. Koleżanka B. pojechała do rodzicielki na herbatę, a my bezpardonowo obudziliśmy Michała aby zdalnie pokierował nas na czerwony szlak. Mój pierwotny plan powrotu tą samą drogą poniechaliśmy z uwagi na jego niską atrakcyjność ;)
Doskonale zdalnie poinstruowani ruszyliśmy początkowo żółtym a później czerwonym szlakiem. M. poczęła sobie odważnie atakować przeszkody terenowe a one nie pozostały dłużne. Za drugim razem wymusiliśmy na M. przyrzeczenie że następną razą wystąpi w kasku ;)
Szlak natomiast swoim zwyczajem gubił mi się a potem odnajdywał niespodziewanie ;) Słonko świeciło, temperatura rosła,a myśmy sobie jechali, jechali i jechali aż dojechaliśmy do Nadarzyna gdzie porzuciliśmy na dziś dzień szlak czerwony ;)
Dalej asfaltem ruszyliśmy w kierunku Lasu Kabackiego.
Na Kabatach M. oświadczyła że tutaj zostaje bo i tak na 15'tej ma być imprezie, więc będzie wcześniej - była 12:15 ;D
ślad zostawiliśmy taki:
Sobotni poranek wywabił mnie z łóżka mimo swej ciemniej, jak sumienie czekisty, powierzchowności. Po wyjściu na zewnątrz rozjaśniał nieco ale przyjął chłodno, zbyt chłodno ;)
Pierwsze szybkie km'y przez miasto fajnie nas (mnie i Rafała) rozgrzały.
Dotarliśmy na punkt zborny umiejscowiony na palcu budowy skrzyżowania Jerozolimskie-Łopuszańka.
Michał sms'em jeszcze o 3 rano/nocy oznajmił dezercję ;) Ale pojawiła się Koleżanka M. która w zadziwiający sposób namówiła do naszej eskapady przyjaciółkę B. ;)
Ruszyliśmy Jutrzenką a później trafiliśmy na pierwszy dowód powszechnej akcji Polska w Budowie. Później w trakcie poszukiwania ścieżki jakiś element trakcji PKP złośliwie przebił mi dętkę w przednim kole :/
Po sprawniej zmianie dętki i ominięciu kolejnej budowy trafiliśmy wreszcie na starą ścieżkę. Jadąc w mokrych rękawiczkach przypomniałem sobie o zimie ;)
A koleżanki dość sprawnie poczynały sobie na wąskich, zarośniętych singlach.
Dotarliśmy do Podkowy Leśnej - bardzo urokliwe miasteczko. Koleżanka B. pojechała do rodzicielki na herbatę, a my bezpardonowo obudziliśmy Michała aby zdalnie pokierował nas na czerwony szlak. Mój pierwotny plan powrotu tą samą drogą poniechaliśmy z uwagi na jego niską atrakcyjność ;)
Doskonale zdalnie poinstruowani ruszyliśmy początkowo żółtym a później czerwonym szlakiem. M. poczęła sobie odważnie atakować przeszkody terenowe a one nie pozostały dłużne. Za drugim razem wymusiliśmy na M. przyrzeczenie że następną razą wystąpi w kasku ;)
Szlak natomiast swoim zwyczajem gubił mi się a potem odnajdywał niespodziewanie ;) Słonko świeciło, temperatura rosła,a myśmy sobie jechali, jechali i jechali aż dojechaliśmy do Nadarzyna gdzie porzuciliśmy na dziś dzień szlak czerwony ;)
Dalej asfaltem ruszyliśmy w kierunku Lasu Kabackiego.
Na Kabatach M. oświadczyła że tutaj zostaje bo i tak na 15'tej ma być imprezie, więc będzie wcześniej - była 12:15 ;D
ślad zostawiliśmy taki: