Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2011

Dystans całkowity:557.98 km (w terenie 34.00 km; 6.09%)
Czas w ruchu:24:53
Średnia prędkość:22.42 km/h
Maksymalna prędkość:52.73 km/h
Suma kalorii:3229 kcal
Liczba aktywności:38
Średnio na aktywność:14.68 km i 0h 39m
Więcej statystyk

do domu

Środa, 6 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Szybka jazda mi się stała. Wiatr mnie raz pchał to znowu hamował. Jakoś tak dziwnie ale i fajnie :) Na Żwirkach mega korek - ja środkiem między samochodami. Nieźle bo niektórzy się orientują i robią miejsce ;)

do roboty

Środa, 6 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Sucho, miło, prawie bezwietrznie. Bardzo fajna jazda :)

do domu

Wtorek, 5 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Wiatr mnie pchał, słonko mnie grzało a w duszy mi grało ;) Bardzo fajna jazda :D (nie to co rano ...)

Do pracy

Wtorek, 5 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Wyszedłem z domu wcześniej niż zwykle, żeby pojechać dłuższą trasą. Ale dzień okazał się być DNIEM CZERWONEJ FALI :/ Zaliczyłem chyba wszystkie możliwe czerwone jakie były możliwe... Irytacja pełna, tak więc z dłuższej jazdy nic nie wyszło bo czas na szychtę przyszedł ;)

do domu

Poniedziałek, 4 kwietnia 2011 · Komentarze(6)
Kategoria komunikacja
Ostatnie metry w pierwszych kroplach wiosennego deszczu.

Do pracy

Poniedziałek, 4 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Troszeczkę inną drogą. Podjazd na Belwederskiej zrobiłem z rozpędu na stojaka. Na górze puls mi doszedł pewnie do max'a ;) Cała Piękna i Koszykowa stałą a ja odstawiałem lawirowanie :D Pogoda super, może na początki troszeczkę mnie przewiewało ale później czad.

do domu i jeszcze sklep ;)

Piątek, 1 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Piękna jazda! Po porannej wilgoci nawet kurz nie został ;) Wiatr miejscami dawał w twarz ale nic sowie z tego nie robiłem ;)

Do pracy

Piątek, 1 kwietnia 2011 · Komentarze(4)
Kategoria komunikacja
Wilgoć w powietrzu (to lubię :) na ulicach pozostałości (to też;) i tylko troszeczkę mnie ochlapało (to mniej lubię, jednakowoż zawsze mogło bardziej ;) Wiatr trochę mnie dmuchnął raz a potem luzik. Bardzo fajna jazda.