Wpisy archiwalne w kategorii

treningowo

Dystans całkowity:4558.75 km (w terenie 577.00 km; 12.66%)
Czas w ruchu:192:37
Średnia prędkość:24.29 km/h
Maksymalna prędkość:58.68 km/h
Suma podjazdów:9307 m
Maks. tętno maksymalne:252 (163 %)
Maks. tętno średnie:151 (83 %)
Suma kalorii:100193 kcal
Liczba aktywności:85
Średnio na aktywność:59.98 km i 2h 15m
Więcej statystyk

Morning Ride

Czwartek, 12 września 2019 · Komentarze(0)
Kategoria gravel, treningowo
Korzystam z czasu i pogody. 
Sielankowy pejzaż ze stawem w Wilanowie. Za plecami sznur aut, a za płotem chillout ...
Szutrowa ścieżka na wale.
Wisła z mostu Siekierkowskiego
Szutrowa ścieżka nad Wisłą. Po wiosennej powodzi przykryta kamieniami

Morning Ride

Środa, 11 września 2019 · Komentarze(0)
Kategoria gravel, treningowo
Końcówko lata - tak trwaj ... 

Morning Ride

Poniedziałek, 9 września 2019 · Komentarze(0)
Kategoria gravel, treningowo
Niedziela zaniedbana. Padał deszcz, a ja czytałem książkę, lecząc kacowy ból głowy. Wskutek wyrzutów rowerowego sumienia, do roboty ruszam trasą miejsko-podjazdowo-treningową.
Ścieżka pod mostem Łazienkowskim - widok na Grubą Kaśkę 
Pogoda godna wykorzystywania ... toteż czynił będę ;)

Evening Ride

Niedziela, 11 sierpnia 2019 · Komentarze(0)
Kategoria treningowo
Zdjęć brak, gdyż telefon robić ich nie chciał. Początek na Rosy miałem szybki, bo złapałem koło jakiegoś mocnego Gościa. Lot był tak szybki, że na skrzyżowaniu ledwie wykrzyczałem : "Dzięki!" ;)  Dalej już samemu i utrzymanie średniej w okolicach 30 km/h na kolejnych lapach, było trudne. Mam nadzieję że to pourlopowy syndrom.
Wahoo na strvie napisał na pocieszenie: "This was harder than your usual effort". Choć tyle. 
PS. W poniedziałek rano czułem tę jazdę w nogach.

Evening Ride

Wtorek, 30 lipca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria treningowo
Próba ratowania dystansu miesięcznego ;) Bardzo przyjemna jazda. Powietrze odrobinę chłodniejsze, dość wilgotne po deszczu. Droga na Gassy miejscami malowniczo zaciąga się mgłą. 

Początkowo chciałem dolecieć do Słomczyna, ale pomyślałem sobie - jutro poprawię ;)

Afternoon Ride

Czwartek, 25 lipca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria gravel, treningowo

GT Grade is back!

Niedziela, 21 lipca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria gravel, treningowo
Targany gorączką pragnienia nowego roweru, postanowiłem celem odwrócenia uwagi złożyć na powrót GT Grade.  Od dłuższego czas polowałem na klamko-manetki, których wiedziałem że na bank nie mam.  I jak już je kupiłem, to przyszedł etap zbierania do kupy wszystkich pozostałych części.
Kalmko-manetki nówki i klocki hamulcowe - nówki. Reszta używana, zużyta lub nieobecna natenczas ...
No i przyszło zwątpienie, gdyż przez dni kilka, nie mogłem znaleźć lewej części korby, że o przedniej przerzutce nie wspomnę. Jednakowoż w najniższej szufladzie, najgłębiej położonej szafki w najciemniejszym kącie piwnicy - ZNALAZŁEM!
Sam proces skręcania rozciąga mi się na 3 dni. W tym również 2 wizyty w sklepie rowerowym po pancerze, linki i końcówki ...
Jednakowoż, za nic mając przeciwności mnogość, stawiam rower na kołach i ... czekam aż deszcz przestanie padać ;)
Co staje się szczęśliwie niebawem i mogę ruszyć na wieczorne Gassy ...

Satysfakcja na 98%. Niepełna, gdyż poregulować jeszcze napęd trzeba. Ale przyjemność z jazdy pełna.

Urlopowej jazdy akt kończący

Niedziela, 7 lipca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria gravel, treningowo
Tym razem miało być krócej. Pogoda się trochę spsuła. Pojechałem zmierzyć się jeszcze raz z podjazdem do Sobieńczyc. 
Znalazłem kawałek nowej dla mnie (i chyba dla okolicznych mieszkańców też) drogi. 

Żeby nie było że tylko ganiam i nic nie zwiedzam to zrobiłem sobie zdjęcie uroczo wyglądającego kościoła z 1755 roku.
Kościół Rzymskokatolicki pod wezwaniem Oczyszczenia NMP z 1755 roku - żeby nie było że tylko rower i rower ;)
W drodze powrotnej wiatr pchał i to było miłe. Trzeba tylko uważać na winniczki i pomrowy, które zawsze coś mają do załatwienia po drugiej stronie ścieżki ;)

Urlopowa jazda

Środa, 3 lipca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria treningowo, gravel
Pierwsza urlopowa jazda. pierwsze odkrycie to nowa, gładka ścieżka od Władka do Łebcza. Jedzie się w dół, ale wiatr w twarz skutecznie obniża osiąganą prędkość.
Ścieżka do Krokowej, za Starzyńskim Dworem, na podjeździe siedzi młody zając (a może dziki królik ?) i patrzy. Gdy zacząłem się zbliżać, odkicał sobie na bezpieczną odległość i znowu zaczął mnie, sobie oglądać. Za trzecim, takim odkicaniem i oglądaniem się, w ostatniej sekundzie uskoczył w bok, w chaszcze, przed kołem nadjeżdżającego z naprzeciwka rowerzysty. 
Widoki hamują równie skutecznie co wiatr ...
Potwierdzenie starego przysłowia: ciekawość prowadzi do piekła ;)

W Krokowej, chowam się na chwilę w sklepie, żeby przeczekać opad przelotny.
A potem ruszam w kierunku Karwieńskich Błot, żeby sprawdzić czy aby nie znajdę tam kół marki Hunt na zmianę, jak to się przytrafiło chłopakom z Global Cycling Network podczas testowania Rondo Hvrt ...

Kół nie ma ...
W drodze powrotnej, za Jastrzębią przez drogę przebiega kuna.
A na ostatnim podjeździe, z pola, na asfalt wychodzi lis i tak się moim widokiem przeraził, że aż mi się go szkoda zrobiło ...
Piękna jazda, w przepięknych okolicznościach, i niepowtarzalnych z elementami bliskich spotkań z fauną ziemi pomorskiej.

Morning Ride

Niedziela, 23 czerwca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria treningowo
Po wczorajszej eskapadzie połączonej z inspekcją nowo-budowanej linii kolejowej Pisz-Ełk, myślałem że Adam zrezygnuje z mojego towarzystwa i przewodnictwa. Ale nie, odegrał się inaczej. Trener zaplanował mu trening interwałowy.

No i teraz wiem jakie to wygodne, że uprawiam kolarstwo romantyczne, które nie uwzględnia czegoś takiego jak treningi ;)