Ścieżką przy torach do roboty. Epic po prostu płynie, zawieszenie wybiera nierówności a na asfalcie nic a nic nie buja - coś w tym Brain'ie być musi ... Powrót utwardzonymi niestety ścieżkami lub po trawie, gdyż prognozie zachciało się ziścić dla odmiany i zapowiadane burze nadeszły i opadły ...
Z kolegą Michałem, w charakterze ludzkiego uzupełnienia do świetnego roweru Speciaized Epic Comp Carbon 29 ;) Na Kazurce podjazd od wschodu zrobiłem w rekordowym tempie. Zjazd na zachód - rower dodał mi ze 20% do pychy więc wręcz z uśmiechem. Potem wjazd po tym samym i szok - wjechałem choć zazip byl okrotny i 212Hr'a garmin pokazał :)
Pogoda bajeczna - jazda na Epic'u - to jak dla mnie czysta, niczym nie skrępowana radość :) A najlepsze że od niedzieli do piątku będę miał go dla siebie !!!!
Niedzielno poranne jeżdżenie - aura daleka od oczekiwanej ale trza było zdjęcia porobić do testu. Mimo że Ja występowałem jako submodel - fajnie wyszły.
Kross B9 - bardzo fajny rower i do tego polski - jakbym mógł to bym brał ;)
Dostałem zaproszenie na prezentacje rowerów Meridy na 2013. I się oczywiście z dziką chęcią pognałem 400km wozem. Po drodze zajeżdżam po Kolegę Mateusza :) Na miejscu gadka, jedzenie i zdjęcia. Rowerów które żeśmy zgodnie z zachętą sobie zamówili na testowe jazdy nie było gdyż podebrali je tacy jedni i nie oddali na czas jak obiecali. Ale nicto wieliśmy co zostało i poszli na deszcz ;) Fajnie było. Warunki zdjęte mobilem prezentowały się tak:
Czasu było niedużo więc zrobiliśmy maleńką pętelunie. Na podjeździe miałem mroczki mimo że wciągałem na górę carbonowe cacko z fox'em na przedzie. A na zjeździe szał w oczach dzięki lekkiemu fulowi który płynął przez błoto, kamulce i potoki. Czad!
Dawno nie praktykowana tradycja rozpoczynania dnia świętego wczesnym rankiem na rowerze ;) Dziś samotnie gdyż nie będąc pewny swojej słabej silnej woli względem wczesnego wstawania, nikogo nie nagabywałem. Impulsem były nowe opony, które dostałem do testu -Kenda Kommando. Fajnie wyglądające, uniwersalne opony. Trochę ciężkie ale ja też bym mógł być lżejszy (przełykam właśnie czekoladę z orzechami ;) Telefon troszeczkę się nie mógł dogadać z gps'ami więc ślad jest z urwanym początkiem.
Test opon postanowiłem rozpocząć dawno nie trenowanym podjazdem na Kazurkę. Takim krótszym, stromym ale równym. Opony na milimetr się nie poślizgnęły. Ja balansując niebezpiecznie na czubku siodła mieliłem pedałami i się udało. Szkoda że nie mam pulsometru bo pewnie wypipczał by mi HR max'a :D W lesie fajnie. Na głównych alejach sporo biegaczy i biegaczek :) Jadąc singlem po obrzeży lasy wypłoszyłem w jednym miejscu lisa. Rudego - nie Tomasza :) Samemu jednak troszeczkę się nudno jeździ więc odpaliłem sobie mp3'ciego i od razu lepiej. Na koniec znowu zaliczyłem wjazd na Kazurkę - dygot jakby mniejszy - i do domu na śniadanie ...
Pierwsze km na Banicie- taki Jamis Exile Comp dostał codename ;) Za wygląd głównie. Perszeron to koń zimnokrwisty czyli silny, masywny i jednocześnie spokojniejszy mniej temperamentny. Przez zwartą, zbudowaną z rur o potężnych przekrojach ramę. Redaktor Śmieszek wydając mi Exila określił go jako ścieżkowca. I faktycznie rower bardzo fajnie skręca, szybko reagując na balans ciałem. Inna obserwacja to sztywny widelec lub inaczej sztywność całego zestawu widelec osadzonego w potężnej zwężanej główce (1.5 - 1 1/8”) Mój pierwszy rower bez "skarżenia" Shimanem ;)
Przy zakupie długo mierzyłem i decydowałem, jaki rozmiar?? Ale zdecydowałem się na 45. Właśnie dojeżdżałem model Sport w rozmiarze 46 i strasznie rozchlapane już były. Pierwsze jazdy mnie zachwyciły. Buty mocno trzymają nogę ale też nie dają uczucia imadła ;) [2011-11-15]Buty przejechały 200km ale tylko w warunkach dojazdowo-komunikacyjnych i przy super, suchych i słonecznych warunkach. Są extra :)
Debiut tych spodni odbył się na terenowej wycieczce przez Łysogóry. Debiut udany, błotnisty i mokry ;) . W komplecie nie ma bielizny z wkładką o czym przekonałem się po otwarciu przesyłki. Ale "nic to", mam kilka par takiej bielizny mi. Scott'a. W sklepie internetowym wybrałem rozmiar XL (przy 188cm wzrostu i 95kg wagi) i jest akurat. Spodnie na stojąco mają luźny krój ale już na rowerze się opinają i muszę ostro ściągać w pasie żeby nie zjeżdżały. Zachwyciła mnie ilość kieszeni. Dwie duże na tyłku (fajnie się w nich wozi mapę). Dwie normalne do noszenia rąk ;) (w poprzednich spodniach Schott'a brakowało mi takich). W lewej, dodatkowo jest kieszonka zamykana zamkiem. Długość 3/4, sięga za kolano (nogawki można dodatkowo ściągnąć rzepem) co daje fajną ochronę kolan przy moich codziennych dojazdach do roboty. Natenczas wszystko, będę za jakiś czas weryfikował/uzupełniał test. Acha, istotna rzecz cena. Spodnie kupiłem na Chain Reaction Cyclesa za 254pln.
Opis na stronie producenta [2010-10-13][Przebieg około 500km] Zrobiło się zimniej, więc zakładam nogawki. Taki komplet daje super komfort w okolicach 0 stopni nawet.
Opis producenta : "Wełniana bielizna Merino Base Layer - Naturalna wełna Merino zapewnia doskonałą izolacje cieplną. Płaskie szwy poprawiają komfort noszenia. Sportowy obcisły krój." Po pierwszym włożeniu odczułem lekkie typowe gryzienie wełny. Dla mnie dopuszczalne - kiedyś chodziłem w wełnianych skarpetach od Babci ;). W porównaniu z syntetykami w których jeździłem do tej pory, BaaBaa nie generuje swądu. Pierze się fajnie (pralka 40st.) i szybko schnie. Przejechałem w niej całodniową wycieczkę przy temp. 14-16 stopni. Czułem się dobrze zarówno przy targaniu roweru na Łysicę jak i zjazdach. W codziennych dojazdach do roboty (rano 10st.) włożona pod cienki windstopper zapewnia absolutny komfort termiczny. W pracy zawieszona nonszalancko na wieszaku za szafą schnie i nie śmierdzi ;) Tego mi było trzeba, kupuje następną :) [2010-12-09] Test niezaśmierdnięcia wyszedł mi niechcący niejako ;) 5 dni codziennych dojazdów , BaaBaa nieprana zakończyła tylko plamami soli, swądu nie zauważyłem. Otoczenie również :D [2012-03-22] BaaaBaa się rozłazi - mankiety rękawów się rozłażą - długo masz związek to już nie potrwa - w sumie nie mam jej za złe, bo poużywałem jej sporo. Jak znajdę okazje to kupie nowy model - warta jest tego ;)
Od kilkunastu już lat jestem poważnie zainfekowany ostrą cyklozą. Jeżdżę codziennie do roboty, okazjonalnie w weekendy. Mam epizody maratońskie (Mazovia MTB, Bikemaraton) i kilka rowerów. Udzielam się na stronach: www.team29er.pl i www.fatbike.com.pl.
Na bieżąco moje aktywności widać tu: https://www.strava.com/athletes/5079042