Od rana piękne słońce. Fakt że upału brak (jak to w styczniu) ale energiczność = 10. Trasa standardowa w sporej części oblodzona, ale będąc względnie ostrożnym, uniknąłem ślizgów. Specajner po sobotnim skromnym serwisowaniu, przycichł ze skrzypieniem, ale na korbie starej parze korba-suport czuć luz :( Powrót już po ciemku oczywiście i pewnie dlatego z mniejszym już respectem do odcinków oblodzonych.
Wiatr dalej wieje, a mi się udało pod pretekstem zakupów wyrwać 45min z sobotniej szarości na fajną jazdę. Garmin mi to zaliczył na 2.4 ;) Tak jak na obrazku by się chciało, ale ...
Ciepło ale wietrznie. Rano pierwsze kilometry pod wiatr były męcząco-żałosne. Za to powrót, po sprawiedliwości, na pełnych żaglach, bardzo przyjemny. BB na FB publikuje obsceniczną w moim odbiorze sesję Bianchi Infinito CV Chorus:
Kolejny ładny wiosenny, ranek tej zimy. Sucho, słonecznie, ciepło. Powrót w świetle dnia gdyż wyciągnięty zostałem przedwcześnie z roboty pod pretekstem zacięcia zamka u drzwi. Na szczęście alarm był fałszywy a jak miałem fajną jazdę ;)
Kolejny trening ala crosfit. Okazało się że w piątek zrobiłem tylko 4 obwody. Zła interpretacja wskazań grarmina ;) Czwarty i piaty krokodylek kończyłem na kolanach, półleżąc na kanapie. Umordowany byłem konkretnie - czyli tak jak lubię ;)
Kolejny trening na dywanie. Za-zipałem się momentami dość mocno. Jakoś nie bardzo mogę pogodzić się ze wskazaniami garmina. Zakwasy zdecydowanie mniejsze a przyjemne spięcie i obolałość w mięśniach - zadowala ;) Mam też plany rowerowe na długi weekend. Ale pewnie będzie jak na obrazku ;)
Od kilkunastu już lat jestem poważnie zainfekowany ostrą cyklozą. Jeżdżę codziennie do roboty, okazjonalnie w weekendy. Mam epizody maratońskie (Mazovia MTB, Bikemaraton) i kilka rowerów. Udzielam się na stronach: www.team29er.pl i www.fatbike.com.pl.
Na bieżąco moje aktywności widać tu: https://www.strava.com/athletes/5079042