do pracy i z powrotem

Piątek, 22 lipca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Po dniu przerwy spędzonym na jeździe samochodem a nie rowerem, Specajner niósł żwawo. W drodze powrotnej musiałem go zostawić w serwisie na szybki ogląd amora. Od poniedziałku Specajner będzie hasał po Bieszczadzkich ścieżkach ;)

do pracy i z powrotem

Środa, 20 lipca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Rano w deszczu, ogólnie nie zmokłem strasznie ale buty dość wilgotne. Po południu parówka. Powrót szybki bo prowadziłem pościg za parą offowców ;) Nieźle ciągnęli. Laska na szosie zsinglowanej, chłopak na góralu. Max na Rzymowskiego w apogeum pościgu ;) Bardzo fajna jazda :D

do domu

Wtorek, 19 lipca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Szybki powrót, kawałkiem ścieżką przy torach.

Do pracy ścieżkami

Wtorek, 19 lipca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Wybrałem się z domu 20min wcześniej niż zwykle i poniosło mnie ścieżkami ;)
Celem była, nie taka już nowa, ale dla mnie dziewicza terenowa ścieżka po prawej stronie Wisły. Jakiś czas temu CheEvara ją reklamowała ;) Poranną porą pusta była a te pofałdowana w okolicy mostu Gdańskiego czaderskie :D
Po przejechaniu mostem na stronę lewą z powrotem bez specjalnego planu przebijałem się do roboty.
A tutaj został ślad:

do pracy i z powrotem

Poniedziałek, 18 lipca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Z rana śliczne słońce a jazda taka delikatna, żeby wyczuć jak jestestwo zniosło wczorajsze :/ Chyba ok :) Powrót paniczny bo za drzwiami zaczęło kropić, więc uciekałem ze Śródmieścia i się udało - wróciłem na sucho :D

Większa pętla do Warki ;)

Niedziela, 17 lipca 2011 · Komentarze(1)
Kategoria 100'etka
W czwartek powstał plan, który skrystalizował się w piątek. Zawiązała się również grupa chętnych która na miejsce zbiórki w niedzielę o 6:30 stawiła się w okrojonym (słownie trzech) stanie ;)
Pierwsze 65km pod wiatr ale ochoczo to łyknęliśmy rześkimi zmianami. Fajnie się sunęło po szerokim poboczu. Po skręcie na Warkę droga malowniczo zaczęła się fałdować a wiatr mniej przeszkadzać. Dojeżdżając do Warki mogłem myśleć tylko o kanapce z wędliną i pomidorem ;)
Na rynku w Warce uraczyłem się hotd-ogiem, który podniósł morale upadłe nieznacznie po analizie mapy wykazującej spory kawałek do domu :/
Droga do Góry Kalwarii też pofałdowana ale bez pobocza. Ruch samochodowy nieduży więc raczej sobie nie przeszkadzaliśmy ;)
W Górze widząc sznur wozów ciągnących na W-wę odbiliśmy na Konstancin. Po prawej malownicza dolina Wisły. W Kostancinie zignorowaliśmy objazdy i dobrze bo mieliśmy dla siebie całą, nowiutką, jezdnie nowej drogi ;)
W Powsinie wbiliśmy się na najstarszą znaną mi ścieżkę rowerową i lawirując w tłumie różnej maści rowerzystów/tek dotarliśmy do domów a konkretnie do dużego pokoju na kanapę ;D
Tak to się prezentuje:

Rozstając się kolejno stwierdzaliśmy że przesadziliśmy - musiałem to napisać żeby został ślad przed następnym ambitnym planem ;)
Do wieczora tylko jadłem, piłem i byłem spokojny ;)

do pracy i z powrotem

Piątek, 15 lipca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Wieczorem w czwartek się poleniłem i zmianę dętki oraz nowego łańcucha załatwiłem rankiem. I to był jedyny pozytywny akcent tego dnia ;/ Jadąc ścieżką na Puławskiej znów złapałem gumę. Oczywiście miałem zapas ale po zmianie urwał się w niej wentyl kurrrrrrrrrrr... Przemaszerowałem więc 4km przez różna uliczki ... W robocie Kolega mnie poratował i udało mi się powrócić do domu. Ale jechałem ostrożniutko bo podręczną pompeczką do 7barów nie nadymam ...

do domu

Czwartek, 14 lipca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Powrót na sucho. Ale za to z dziurą w dętce - lipa. Rano nie dopompowałem tylnego koła i złapałem snake'a. Na szczęście na tyle nie dużego że dopompowując 3 razy dojechałem do domu ...

Do pracy

Czwartek, 14 lipca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Troszeczkę ociężały jechałem ale przynajmniej wiem że to po wczorajszej nocnej jeździe ;)

nocna swobodna jazda

Środa, 13 lipca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria nocną porą
Korzystając z fajnej pogody i "wolego" wieczoru, ruszyliśmy z kolegami na tylko z grubsza zaplanowane nocne wałęsanie się po W-wie. Zaczęliśmy po 20 spod GalMoku, dalej na Siekierki i Pragę. Ślad wygląda tak:

Ślad prowadził przy Powiślu gdzie spragnieni się zaspokoiliśmy ;)
Później jeszcze około 23 błąkaliśmy się po Mokotowie szukając suszarni ale bezskutecznie niestety.
Wieczorne Warszawskie asfalty są niezwykle miłe w użytkowaniu - bardzo fajna jazda :)