codzienność

Poniedziałek, 20 sierpnia 2012 · Komentarze(2)
Kategoria komunikacja
Rano ruszyłem dawno nie uczęszczaną a jakże ulubioną ścieżką przy torach. Oczywiscie nie obyło się bez porannego wku.wu, gdyż drogieży zamknęli niepotrzebne im, a wręcz przeszkadzające przejscie przez Marynarską na wysokości Taśmowej. I przebijałem się po schodach na peron a poten przez tory do ścieżki. Orzeszku...
Ale nicto, warto było. Pogoda super, ścieżka z lekka zarośnięta - fajnie.
Powrót tą samą drogą. Ciepło się zrobiło, dość, więc piłem i polewałem sobie kark wodą z bidonu - orzeźwiająca sprawa.

pętla porannoniedzielna

Niedziela, 19 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Reaktywacja niedzielnych wycieczek bladym świtem ;)
Pogoda idealna, słońce, błękit na niebie, zero wiatru. Super jazda.
Na koniec zaliczylisny podjazd na Kazurkę i po chwili kontenplacji panoramy Ursynowa ruszyliśmy raźno na śniadanie ;)

codzienność

Piątek, 17 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Rano jakoś pochmurnie ale pod wieżą już słonecznie było. Pompino śmiga. Reaktywowałem stary licznik Sigmy 906 i czyba tylko obwód jest niewłaściwy bo jakieś takie wysokie prędkośki przelotowe wykazuje ;)
Poprzedni osiągnął prawie 18 tysięcy - rekord ;)
Z innej beczki - chłopaki-krakowiaki od Sikorskiego na fejsie robią zanętę:

Na mnie działa ;)

codzienność

Czwartek, 16 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Po wtorkowej gumie, rano ruszyłem na nowiótkiej dętce. I udało mi się przejechać 3km a potem z buta, bo nie zabrałem zapasu oraz pompki - orzekur... W robocie, na spoojenie i w świetle dnia obejrzałem i wydłubałem scyzorykiem kilka szklanych drzazg. Czaa na stare, spokkojen lata, poszukać jakiś pancernych opon dla pompina. Jakiś system antyprzebiciowy czy cóś.
Po południu już na pewniaka bo z gronostajem zapasowym na przedzie, wizytowałem Airbika na Mangalii. Niestety te opony, jakie sobie upatrzyłem przez sklep internetowy są wirtualną ułudą :( Wiecznie te rozczrowania ;)
Wysłużony gronostaj jeszcze będzie musiał porobić ...

codzienność

Poniedziałek, 13 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Rano chłodno. Poniewż Specajner doborywa po Ełckiej Mazovii przeprosiłem Pompina. Dostał nowe przednie koło i ładnie jechał. To takie radosne wskoczyć na swój stary-nowy rower ;) Na cieniutkich oponkach zawsze mam takie uczucie lekkości ;)
Niestety w drodze powrotnej dętka na przedzie puściła :(

Mazovia MTB Ełk

Sobota, 11 sierpnia 2012 · Komentarze(2)
Kategoria zawody
Start na koniec urlopu w rodzinnej okolicy. Podoga idealna. Trasa super ale nie jestem obietywny gdyż to "moje okolice" ;)
Wynik sportowy marny, ale czego się podziewać po starcie "z marszu". Rating spadł na ryj, ale ujechałem się czyli ta jak lubie ;)
Startowałem z najliczniejszego 11 sektora. Myślałem sobie, będzie fajnie, powyprzedzam sobie, podbuduję psyche ...
A tu ogień od samego początku ;) Na rozjeździe na Fit'a zrozumiałem dlaczego - ta nagle się zrobiło pusto na trasie :) W piątek lało prawie cały dzień więc błota było w bród. Niestety nie dopieszczony napęd Specajnera wykazał swój perfidny charakter sabotażysty i musiałem łatać łańcuch dwa razy.
Potem próbowałem heroicznie i bez wiary podłączać się pod Gigantów ale to był gwóźdź do trumny. Dojechałem na oparach niemocy ;)
Z mojego pomiaru wynika że straciłęm z 10minut na łataniu łańcycha ale ile bym stacił bez tego wymuszonego odpoczynku??

A tak, na finish'u, jakże korzystnie zdjął mnie Zbyszek Kowalski:


A taki ślad zostawiłem:

pętelka

Czwartek, 9 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Szyba i niestety krótka pętelka po okolicy urlopowej.
Rewelacyjna trasa - częściowo po trasie sobotniego maratonu.
Super pogoda, słońce, kolory. Szutrowe podjazdy i zjazdy. Leśnie i polne drogi raz w górę raz w dół. Kwintesencja radości ;)

po okolicy

Wtorek, 31 lipca 2012 · Komentarze(0)
Pierwszy "rowerowy dzień" na urlopie. Najmłodszy przekupiony z rana cukierkiem, zdecydował się na jazdę w foteliku. Przejechaliśmy się kawałek przez las. Niedzielna wichura zostawiła powaliła sporo drzew.

Taki niepokojący i smutny widok.
W drodze powrotnej taki ślad zarejestorowaliśmy:

codzienność

Piątek, 27 lipca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Rano po drodze do robo przystanek w NFZ. Biorę numerek - przedemną 65 osób ożeszkur... Ale idzie szybko - zdziwiony jestem. Rejestruję na monitorze fajny numer C666 ;) Ale petent niezrażony podszedł i załatwił sprawę szybko i sprawnie i siarki nie poczułem ;D Po 40min i ja zostaję załatwiony, na szczęście pozytywnie.
W ciągu dnia się zrobiło ciepławo. Do domu przez Koszykową, do Placu Zbawiciela i po Ujazdowskich - max na Belwederskiej.
Wieczorem jeszcze po zakupy waluty, wina, słodyczy i spagetti ;)

codzienność+

Czwartek, 26 lipca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Rano umordował mnie tylny hamulec, bo wczoraj wieczorem uznałem że wymianę klocków załatwię szybciutko przed wyjściem - naiwność godna niewinnego dziecięcia ...
Nowy napęd wymaga jeszcze istnego muśnięcia i będzie chodził idealnie ;)
Powrót ścieżką przy torach ale w wariancie wydłużonym ...