Wpisy archiwalne w kategorii

komunikacja

Dystans całkowity:15918.74 km (w terenie 738.58 km; 4.64%)
Czas w ruchu:720:19
Średnia prędkość:20.92 km/h
Maksymalna prędkość:223.00 km/h
Suma podjazdów:357 m
Maks. tętno maksymalne:210 (116 %)
Maks. tętno średnie:141 (78 %)
Suma kalorii:13509 kcal
Liczba aktywności:941
Średnio na aktywność:16.92 km i 0h 48m
Więcej statystyk

codzienność

Piątek, 24 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Idealna pogoda. W obie strony ścieżką przy torach. Dopompowana Reba pięknie robi a Renegady cichutko szumią na uklepanej ścieżce - miło.
Kuszenia ciąg dalszy:

zgroza i katastrofa !!!

codzienność

Czwartek, 23 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Rano się śpiesząc do robo musiałem pominąć ścieżkę przy torach. Ale z powrotem nie mogłem już się oprzeć.
Lecąc po wąskiej ścieżce jak furiat (27km/h), zupełnie niechcący społoszyłem idącą z pieskiem naprzeciw Panią. Niechący gdyż Pani wyglądała na obserwującą świat wokół i na wprost. Ale okoazało się że nie bardzo ;)
Na FB ukazało się zdjęcie, które zeletryzowało mnie niebezpiecznie:
link do większej foty
Boje się że mi się będzie śniła ;)

codzienność

Środa, 22 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Dziś na Specajnerze - Pompin leniwiec z kapciem na tyle czeka na moją łaskawość.
Przyjemna jazda. I do i z roboty wiatr pchał. W obie strony jazda ścieżką przy torach.

codzienność

Wtorek, 21 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Rano jazda w mżawce ale ciepło. Po drodze napotykamy się z Rafałem i realizujemy Jego "pierwszy raz" kładką nad Wawelską. Fajnie płynie nią woda, podjazd strugą ;)
Powrót w pełnym słońcu ale z lekkim wkur..em gdyż na parkingu po robocie Pompin powitał mnie kapciem w tyłu - jak mawiają rodowici Turcy "this is catastrophe!!!"
Na szczęście, Rafał uratował mnie pompką ( po raz kolejny ;) i dodymając dwa razy doleciałem dodom ...

codzienność

Poniedziałek, 20 sierpnia 2012 · Komentarze(2)
Kategoria komunikacja
Rano ruszyłem dawno nie uczęszczaną a jakże ulubioną ścieżką przy torach. Oczywiscie nie obyło się bez porannego wku.wu, gdyż drogieży zamknęli niepotrzebne im, a wręcz przeszkadzające przejscie przez Marynarską na wysokości Taśmowej. I przebijałem się po schodach na peron a poten przez tory do ścieżki. Orzeszku...
Ale nicto, warto było. Pogoda super, ścieżka z lekka zarośnięta - fajnie.
Powrót tą samą drogą. Ciepło się zrobiło, dość, więc piłem i polewałem sobie kark wodą z bidonu - orzeźwiająca sprawa.

codzienność

Piątek, 17 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Rano jakoś pochmurnie ale pod wieżą już słonecznie było. Pompino śmiga. Reaktywowałem stary licznik Sigmy 906 i czyba tylko obwód jest niewłaściwy bo jakieś takie wysokie prędkośki przelotowe wykazuje ;)
Poprzedni osiągnął prawie 18 tysięcy - rekord ;)
Z innej beczki - chłopaki-krakowiaki od Sikorskiego na fejsie robią zanętę:

Na mnie działa ;)

codzienność

Czwartek, 16 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Po wtorkowej gumie, rano ruszyłem na nowiótkiej dętce. I udało mi się przejechać 3km a potem z buta, bo nie zabrałem zapasu oraz pompki - orzekur... W robocie, na spoojenie i w świetle dnia obejrzałem i wydłubałem scyzorykiem kilka szklanych drzazg. Czaa na stare, spokkojen lata, poszukać jakiś pancernych opon dla pompina. Jakiś system antyprzebiciowy czy cóś.
Po południu już na pewniaka bo z gronostajem zapasowym na przedzie, wizytowałem Airbika na Mangalii. Niestety te opony, jakie sobie upatrzyłem przez sklep internetowy są wirtualną ułudą :( Wiecznie te rozczrowania ;)
Wysłużony gronostaj jeszcze będzie musiał porobić ...

codzienność

Poniedziałek, 13 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Rano chłodno. Poniewż Specajner doborywa po Ełckiej Mazovii przeprosiłem Pompina. Dostał nowe przednie koło i ładnie jechał. To takie radosne wskoczyć na swój stary-nowy rower ;) Na cieniutkich oponkach zawsze mam takie uczucie lekkości ;)
Niestety w drodze powrotnej dętka na przedzie puściła :(

po okolicy

Wtorek, 31 lipca 2012 · Komentarze(0)
Pierwszy "rowerowy dzień" na urlopie. Najmłodszy przekupiony z rana cukierkiem, zdecydował się na jazdę w foteliku. Przejechaliśmy się kawałek przez las. Niedzielna wichura zostawiła powaliła sporo drzew.

Taki niepokojący i smutny widok.
W drodze powrotnej taki ślad zarejestorowaliśmy:

codzienność

Piątek, 27 lipca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Rano po drodze do robo przystanek w NFZ. Biorę numerek - przedemną 65 osób ożeszkur... Ale idzie szybko - zdziwiony jestem. Rejestruję na monitorze fajny numer C666 ;) Ale petent niezrażony podszedł i załatwił sprawę szybko i sprawnie i siarki nie poczułem ;D Po 40min i ja zostaję załatwiony, na szczęście pozytywnie.
W ciągu dnia się zrobiło ciepławo. Do domu przez Koszykową, do Placu Zbawiciela i po Ujazdowskich - max na Belwederskiej.
Wieczorem jeszcze po zakupy waluty, wina, słodyczy i spagetti ;)