Tym razem jazda bez celu przewodniego. Ogólny kierunek to Gassy. A że dość mocno wiało, to starałem się tak lawirować, żeby uniknąć walki z wmordewindem ;)
Za Lasem Kabackim, wychwytuję, rzutem oka między udami ( :D ) że zdarzył mi się brak światła tylnego. Pokręciłem się bez sukcesu po Bielawie poszukując sklepu. Musiałem więc wjechać do Klarysewa (teraz to odczytałem z mapy, w trakcie powiedział bym że to Konstancin-Jeziorna). Zaopatrzony w baterie i prowiant, ruszyłem na Gassy. Boczny wiatr miał zadziwiającą tendencję do pomagania w jeździe - rzadkie to ;)
Dalej był Słomczyn i powrót. Na Wilanowie (tym mniej mi znanym) trafiam na ulicę Bruzdową, która wbrew nazwie (może jest jakaś historia w tle?) nie jest pokryta bruzdami, tylko trylinką. Okryłem tym samym idealne miejsce do testowania komfortu, jaki mogą zaoferować rowery typu gravel :D
Żeby zdobyć trochę zapasowych (ponad plan) kilometrów pod #festive500, pojechałem jeszcze z Siekierek na Agrykolę. W tym roku nie jest oświetlona świątecznie - nicto. Potem jeszcze Pola Mokotowskie puste dość i do domu. W większości jasne, 6°C, Odczuwalna temperatura 1°C, Wilgotność 75%, Wiatr 9m/s z PłdPłdW - Klimat.app
Planowana od dawien dawna wycieczka przez skrajne mosty warszawskie. Trasę na 60 km wyznaczył Wojtek. Wyznaczył też niestety porę startu - 5:00 - żeby na 9:00 zameldować się w domu. Twarde warunki, ale sam kiedyś miałem małe dzieci więc znam realia ;) Premierowy przejazd przez most południowy z Wojtkiem odbyliśmy w piątek 25 grudnia. Tym razem pominęliśmy odcinek gruntowy nad Wisłą i po zjechaniu z mostu ruszamy DDRami wzdłuż Wału Miedzyszyńskiego. Omijamy też odcinek gravelowy od Siekierkowskiego aż do Poniatowskiego. Jazda wijącą się ścieżką jak zawsze sprawia mnóstwo frajdy. Szczególnie że pusto jest ;)
Za Śląsko-Dąbrowskim na niebie zaczyna się odznaczać świt. Piękne kolory. Za mostem Północnym zaczynamy powrót pod wiatr. Zaczyna być mi zimno w dłonie. Za mostem Łazienkowskim wita Nas czerwona kula Słońca. Zaczyna być odrobinę cieplej, więc żegnam sie z Wojtkiem, kóry musi już wracać. A ja wracam nad Wisłę i wałem z powrotem do mostu południowego żeby się poopalać ;)
W większości jasne, -3°C, Odczuwalna temperatura -5°C, Wilgotność 85%, Wiatr 3m/s z Płd - Klimat.app
Chciałem zrobić 100'tkę. Ale dojeżdżając do Gassów zacząłem powątpiewać, bo biało się zrobiło na drodze.
Za Ciszewem nawet bardziej.
Ale po wjechaniu do Góry Kalwarii okazało się że jest sucho. Zjazd w Czersku też bez ograniczeń, choć nie na 100% mocy ;) Za Podgorą ładuję ślad, który kiedyś od kogoś na stravie "zawłaszczyłem" i pojechałem zupełnie nowymi drogami. Fajne asfalty i pusto, bo święta przecież. Oryginalna trasa zatytułowana była z użyciem rzeczownika "bezdroża" - nie wnikałem zbytnio. I w końcu trafiłem na tenże odcinek, który biegł gruntową, mało uczęszczaną drogą wzdłuż torów kolejowych. Niestety kolejarze postanowili odświeżyć nasyp, używając ciężkiego sprzętu, więc musiałem kawałkami przenosić rower. Dalej już bez większych niespodzianek przez Lasy Chojnowskie, Konstancin do Lasu Kabackiego i łukiem przez Wolanów żeby dokręcić do Grando Fondo ;)
Opady śniegu, 1°C, Odczuwalna temperatura -4°C, Wilgotność 87%, Wiatr 5m/s z ZPłnZ - Klimat.app
Wojtek wyznaczył pętlę przez nowy most. Ruszamy ciemnym świtem żeby wrócić na śniadanie ;) Do mostu trasa mocno niestandardowa jak dla mnie. Jedziemy przez Wilanów, pod elektrociepłownię Siekierki. Potem już wałem do mostu. Po prawej stronie Wisły jedziemy gruntowymi drogami i ścieżkami, w bliższej i dalszej odległości od brzegu rzeki. Jest ładnie i dziko, ale mocno błotniście. Moje opony 35 mm semisliki nie czują się mocne w tych warunkach. Jednak udaje mi się przejechać cały ten odcinek bez przyziemienia. Za Siekierkowskim dojeżdżamy do płotu Wodociągów, gdzie chyba jeszcze nie byłem. Dalej to już błąkanie po mieście. Ostania nowość dla mnie to podjazd, podupadłą nieco ścieżką w okolicy Królikarni.
Zaplanowany trening z platformy inpeaktrainer.com. Ostania wersja aplikacji pozwala na zmianę dnia treningowego, ale nie chciałem zmieniać. Nie chciałem gdyż dziś się zaczyna #Restive500, czyli wyzwanie które od 10 lat Rapha organizuje na stravie. 500 km w osiem dni między Wigilią a Sylwestrem. Odkąd się o nim dowiedziałem, zawsze mnie korciło żeby je zrobić. Ale dopiero w tym dziwnym roku mam na to realną szansę. Bez wyjazdów świątecznych do rodziny, dość łatwo mogę wyszarpać regularnie po kilka godzin żeby przejechać kilkadziesiąt kilometrów, wrócić do domu i jeszcze "świętować" z najbliższymi.
Dziś dodatkowo czekały mnie przygotowania przedświąteczne, plan napięty, więc na trenażer zasiadam jeszcze po ciemku o 7:04. A trening - fajny - jak wszystkie poprzednie, realizacja założeń jeśli chodzi HR i kadencje, wymaga skupienia i wysiłku, którego sam bym sobie nie narzucił. Czyli działa, ale na efekty pewnie trzeba poprawować znacznie dłużej ;)
Oryginalny plan Jacka opierał się na w wycieczce zorganizowanej przez Gravel.Love w 2019. Ja tylko zdecydowanie zaprotestowałem przeciw sumarycznemu dystansowi 140 km. Więc plan uległ wzbogaceniu o przejazd metrem na Młociny na start. I oczywiście powrót :) A na trasie było wszystko. Piach, korzenie, single i błoto. Jednak wszystko udało się pokonać na kołach i gravelowych oponach.
Odcinek z przyjemnie odliściowany ;)
Pierwszy postój - kanapka - świeży chleb, masło orzechowe i powidła wiśniowe. Tylko do picia zamiast kawy - woda z bidonu w temperaturze otoczenia. I to było również miejsce w którym wydarzył się opad śniegu. W ilości kwantyfikowalnej ;)
Opady śniegu, 1°C, Odczuwalna temperatura -1°C, Wilgotność 89%, Wiatr 3m/s z PłnPłnW - Klimat.app
Wojtek z uwagi na nieletnie bardzo dzieci, ma czas na rower dość ograniczony. I reglamentowany ;) Znam sytuację z własnego bogatego doświadczenia. Wyjście w sobotę na rower z rana po ciemku to dość heroiczne z mojej strony, ale przecież koledze nie odmówię ;) Na całej trasie pustki. Nawet na drodze na Gassy żywego ducha.
Prysznice, 2°C, Odczuwalna temperatura -2°C, Wilgotność 93%, Wiatr 5m/s z ZPłnZ - Klimat.app
Jacek wytyczył trasę do Góry Kawiarni inną niż zazwyczaj. Za pomocą RideWith GPS, korzystając ze znanych z Szuter Mastera dróg i ścieżek, mieliśmy się prawą stroną Wisły (w znacznym oddaleniu jednakowoż) przebić do Góry Kalwarii na kawę, a potem na obiad do domu.
W okolicach Józefowa przejeżdżamy przez klimatyczne uliczki, przebiegające obok starych drewnianych domów, które w czasach świetności musiały robić wrażenie. Teraz też robią, lecz o zabarwieniu raczej negatywnym - wielka szkoda. Singiel wzdłuż Świdra świetny. Ścieżka zasypana liśćmi, więc raczej jazda ostrożna. Przemysłowe "przedmieścia" Otwocka - żałość i przygnębienie. Na szczęście wpadamy do Mazowieckiego Parku Krajobrazowego i na drogach za szlabanami jest pięknie. Tam gdzie mogą wjeżdżać auta, piaszczysta masakra.
Po przecięciu drogi krajowej, lecimy już tylko asfaltami. Mimo kolejki w Górze Kawiarni, Jacek kawy odpuścić nie chce ;) Dodatkowa porcja cukru się jednak miała przydać. Na drodze do Warszawy spory ruch rowerowy. Doganiamy ścinając trochę trasę po szutrach, drugą grupę PRO-siaki Team. Jednak tempo jest dla Jacka zbyt rekreacyjne, więc odpala manewr wyprzedzania, ja łapię koło i lądujemy na Gassach. Później decydujemy się ruszyć wałem do Konstancina a potem dokręcić trochę lasem. Ale to już był błąd, to na drogach w Kabackim, tłumy.
Niewielkie zachmurzenie, 5°C, Odczuwalna temperatura 2°C, Wilgotność 96%, Wiatr 4m/s z PłdPłdW - Klimat.app
Po deszczowym weekendzie spędzonym na psuciu i naprawianiu rowerów, musiałem się ruszyć. Słońce w ciągu dnia zachęcająco świeciło, zawsze to pozytywnie dział na moje morale. Postawiony w stan używalności po raz kolejny Grade, wymaga ponownego przyzwyczajenia na nowo. Oczywiście po moim serwisowaniu, konieczne są poprawki, ale ogólnie jeździć się da ;) Więc jeździł będę, aż do powrotu Kody. Kiedy to będzie - nie wiadomo ... Bezchmurnie, 8°C, Odczuwalna temperatura 5°C, Wilgotność 77%, Wiatr 3m/s z PłnPłnZ - Klimat.app
Od kilkunastu już lat jestem poważnie zainfekowany ostrą cyklozą. Jeżdżę codziennie do roboty, okazjonalnie w weekendy. Mam epizody maratońskie (Mazovia MTB, Bikemaraton) i kilka rowerów. Udzielam się na stronach: www.team29er.pl i www.fatbike.com.pl.
Na bieżąco moje aktywności widać tu: https://www.strava.com/athletes/5079042