Jamis po raz 1

Środa, 9 maja 2012 · Komentarze(0)
Pierwsze km na Banicie- taki Jamis Exile Comp dostał codename ;) Za wygląd głównie. Perszeron to koń zimnokrwisty czyli silny, masywny i jednocześnie spokojniejszy mniej temperamentny. Przez zwartą, zbudowaną z rur o potężnych przekrojach ramę.
Redaktor Śmieszek wydając mi Exila określił go jako ścieżkowca. I faktycznie rower bardzo fajnie skręca, szybko reagując na balans ciałem.
Inna obserwacja to sztywny widelec lub inaczej sztywność całego zestawu widelec osadzonego w potężnej zwężanej główce (1.5 - 1 1/8”)
Mój pierwszy rower bez "skarżenia" Shimanem ;)

codzienność

Środa, 9 maja 2012 · Komentarze(1)
Kategoria komunikacja
Rano cieplej niż wczoraj. Przyjemna jazda do robo, z wiatrem w plecy. Napełniony optymizmem całej tej wiosny epatującej słońcem, zielenią i kwitnącym kwieciem, zapragnąłem przetestować nową kładkę nad Wawelską. Będąc pewnym, że już jest otwarta, gdyż w zimie mijałem ją kilkakrotnie, przeciąłem Pola Mokotowskie i trafiłem na opuszczoną już chyba dawno przez robotników ale zamkniętą nadal, kładkę i jej piękne podjazdy i zjazdy. Chyba czekają na wolną chwilę prominentów zdolnych odświętnie otworzyć tak eksponowany obiekt ;)
Powrót standard ostatnio - ścieżka przy torach. W poniedziałkowy długi weekend majowy poprowadziłem tędy kolegę, który się tak rozochocił że eksplorując obie strony torów a nawet i same tory ;) dotarł pod Piaseczno - muszę sam kiedyś spróbować ...

Najbliższe kilka dni spędzę w takim towarzystwie ;)

Perszeron – zimnokrwista rasa koni wywodząca się z Francji.Umaszczenie najczęściej siwe, wysokość 160 - 170 cm, charakterystyczna silna i krępa budowa ciała z masywną szyją i kończynami. (źródło wikipedia)

codzienność

Wtorek, 8 maja 2012 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Rano chłodno było - żałowałem że nie chciało mi się szukać rękawiczek z długimi paluchami. Ale poza temperaturą - super - słońce, wiatr w plecy - bajka.
Musiałem się mocno wysilać żeby nie cisnąć na pedały bo organizm troszeczkę naruszony jest antybiotykiem.
Powrót ścieżką przy torach już w temperaturze do której w majowy weekend przywykłem ;)
Podejrzałem u kogoś na BS taki filmik - stawia włosy na ciele ;)

codzienność

Piątek, 4 maja 2012 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Poranek taki bez ikry. Klima w robocie mi załatwiła katar i ból gardła. Ale po zasiądzięciu na siodło było lepiej. Wiatr mnie lekko pchał więc na luzie pociągnąłem kładką DDR'ową nad Rzymowskiego a potem do ścieżki przy torach. Brama na budowie niby zamknięta ale w sposób znikomy utrudniająca przedostanie się ;)
Miasto żyje leniwie, na drogach ruch samochodowy minimalny - fajnie :)
Powrót w lekkim opadzie. Wizytacja dwóch sklepów i sukces dostałem krótkie śruby do blatu i bloki SPD :)
A wieczorem gorączka i ból gardła - angina - orzeszkuwłoski!

codzienność

Środa, 2 maja 2012 · Komentarze(2)
Kategoria komunikacja
Jak to pewna znajoma ustawiła sobie dziś z stratusie "upał zelżał" - i dobrze ;)
Do robo chwilami pod lekki wiatr ale powrót to poezja. W napędzie coś jeszcze nie styka ale nie wiem co :/
Po drodze do jednego takiego sklepu rowerowego zajechałem i mocno zdegustowany wyszedłem. Bez specjalnego wysiłku zapracowali na negatywa u mnie - nie wiem czy dam im jeszcze szansę ...
Nicto, takie ładny Pompino sonie lata:

W sumie to zdjęcie dla jednego Kolegi, który planuje budowę podobnego ;)

radosna wieczorna naparzanka

Wtorek, 1 maja 2012 · Komentarze(0)
Musiałem sprawdzić jak chodzi napęd na nowej koronce. I chodzi jak cholera ;)
Wypadłem z domu koło 20 więc jeszcze przy świetle dnia dopadłem do Lasu Kabackiego w okolicach Realu. Ruszyłem singlem wzdłuż torów potem przez główną aleją do Powsina i powrót ścieżką w granicy Lasu.
Rewelacyjna jazda ...

codzienność+

Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Po wczorajszej awarii Specajner musi pauzować. Tedy obłaskawiwszy z lekka zaniedbanego ostatnio dość Pompina (napięcie łańcucha + czyszczenie go + oliwienie) ruszyłem na wprost przez nową ścieżkę wzdłuż Rolnej. Jakiś czas temu, jeszcze chyba jesienią, po raz pierwszy podziwiawszy solidne ogrodzenie między DDR'em a chodnikiem, zarzuciłem (retoryczne, niestety) pytanie czy piesi i tak się przedostaną? I dziś słowo ciałem się stało w osobie jakiegoś młodocianego indywiduum.
Dalej dobiłem do Puławskiej, i do jej zdewastowanej przez budowniczych jakieś instalacji, ścieżki.
W sumie mi się jechało spokojnie i miło, ale po drodze widziałem nieśmiertelnego na Ducatim na którego nastawać próbował szybki w taxi oraz smutną grupkę przy dwóch potłuczonych autach na Pięknej ...
W czasie roboty telefonicznie udało mi się opracować plan naprawczy korby.
Ale zanim go zrealizował, spełniłem obietnicę okazania ścieki przy torach koledze z pracy, który ujeżdża Gianta Trance'a.
Pompin dość dzielnie zniósł nierówności tylko się zemścił na końcu, bo zwlekał z wypięciem buta z spd'a i ja mam zdarte kolano - orzeszkuwłoski ...
Na koniec zwieńczona sukcesem wizyta w airbike'u i do dom.
I o 23:55 Specajner w 95% jest zdatny do użycia ;)

prawie fajna jazda

Niedziela, 29 kwietnia 2012 · Komentarze(2)
Był plan, były chęci, doborowe towarzystwo (skromne w ilości bo tylko ja i Rafał, ale cóż ...) Na punkt zborny jadę z takim, jakimś poczuciem że czegoś nie wziąłem i będzie kicha ... Pompkę miałem, dętkę jedną, zero łatek (a przecież niedawno kleiłem obie ...) Ale nicto ruszamy. Ścieżką przy torach na Szczęśliwice. Okoliczności przyrody śliczne, słońce, ciepło, pusto ...
W parku na Szczęśliwicach czuję jakąś zbytnią swobodę na korbie - lipa już mi sie ta luzowała a imbusa 8 nie wziąłem (acha - przeczucie!) A Rafał ze swojego Macgyver'owskiego zestawu wyłuskuje 8 - acha - przeczucie - srucie ;)
Ale niestety klucz nawet Macgyver'owską nie uda mi się dokręcić zerwanej śruby - dupa - a korby na zapas nie wziąłem - ACHA - PRZECZUCIE
I nazad, zuruck, wmiestie, spacerkiem, dyskutując, przez puste ulice i ścieżki po własnych, niemalże śladach, do domu ....

rowerowa sobota

Sobota, 28 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Tak się szczęśliwie złożyło że rano musiałem coś dostarczyć na Saską Kępę. Nawet wyspany ruszam po 8. Okoliczności atmosferyczne bajeczne. Lampa na całego i ciepło.
Ruszyłem na początek ścieżkami wzdłuż Smródki a potem prosto jak w mordę Sikorskiego na Most Siekierowski. Po drodze obserwuję sporo rowerów. Tak, pół na pół. Pół pod ludziami a drugie pół na dachach samochodów. W kilku przypadkach oprócz ludziów bidne rowery targały jeszcze plecaki z karimatami. Czyli majówkowy wywczas pełną gębą ;)
W drodze powrotnej, lekko i na krótko, miałem odbić w stronę Wilanowa nową ścieżką o której pisał Oelka. Ścieżka fajna ale krótka. Później na asfalcie po Wale Zawadowskim, zacząłem gonić targeta i ominąłem zjazd na Wilanów i dojechałem standardowo do Kępy Oborskiej. Dalej na drodze do Powsina wskoczyłem na koło parze szosowców. Specajner buczał 34 aż miło. Niestety szosowiec odskoczył a na kole szosowsczyni jakoś tak niepolitycznie było się ciągnąć. Więc zagadalim ;)
Rozmowa fajnie się kleiła na tematy rowerowo-triathlonowe gdyż kompanka się okazała być trenerką Dorocińskiego, który uczciwie trenuje do imprezy w Suszu.
A że nowa jest w mieście, to Ją odprowadziłem pod galmoka.
Potem jeszcze do Airbika na KEN ruszyłem gdzie czekała na mnie zamówiona koronka, której niestety nie zamontowałem jeszcze gdyż zająłem się rowerem Syna :)
Stan na godzinę 13:

I sytuacja z 17:

To będzie już trzeci Rockhopper w domu ;D

codzienność

Piątek, 27 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Pierwszy raz zabrałem dziś bidon - i dobrze. Rano wiatr mnie pchał, bardzo przyjemna jazda.
W drodze powrotnej to już ciepło dowaliło 23 stopnie - lato idzie :) Czas wyciągnąć letnie fatałaszki. Singletracki i buty za kostkę nie dają rady, a właściwie to JA w niech nie daję rady ;)
Media elektroniczne informują o najnowszych trendach w nawadnianiu w trakcie treningu: