codzienność

Poniedziałek, 5 marca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Rano zimno. Moje jestestwo zapomniało już o prawdziwym zimnie i przez pierwsze minuty jazdy się telepało. Później jak zwykle miło. Słońce nawet operowało w tunelu pod Puławską, co pozwoliło mi zaobserwować że sezon się zbliża gdyż przybyło pustych flaszek wszędzie ....
W robo kociokwik, ożesz....
Powrót z wiatrem w plecy miły, temperatura też :) Poranny bardzo oszczędny w czasie i jakości serwis Specjałówki (weekend jak zwykle za krótki na te rzeczy - ożeszkuwłoski ...) pozwolił cieszyć się wszystkimi trzema biegami ;)

codzienność

Piątek, 2 marca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Rano poniosło mnie jednym z "letnich" wariantów drogi do/z pracy. Podjazd Belwederską jak zwykle po długiej przerwie, taki mało przyjemny ;)
Powrót był szybki bo się zasiedziałem w robo (szczęśliwe chwile trwają tak krótko ;) a jeszcze miałem obowiązki rodzicielskie ...
Powrót już po ciemku, ale pierwsze wrażenia wiosny - odczuwalne ;)

codzienność

Czwartek, 1 marca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Od rana wilgotno choć nie padało - popołudniem już tak.
Fajnie że rano zdecydowałem się na lżejszy strój i letnie buty, nie marzłem i nie spociłem.
Fajnie rośnie mi średnia z dnia na dzień wraz ze znikaniem śniegu ;)

codzienność

Środa, 29 lutego 2012 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Rano widok za oknem jakby chciał przeprosić za wczorajsze popołudnie ;)
Sama jazda już mniej przyjemna, bo pod wiatr. Umęczyłem się jak rzadko ;)
Powrót natomiast to bajka. Wiatr pchał miejscami. Słońce. W większości trasy sucho - ogólnie fajnie ze wskazaniem że idzie ku lepszemu ;)

codzienność

Wtorek, 28 lutego 2012 · Komentarze(3)
A myślałem że wpisów po śniegu już w tym roku nie będzie :/ Z rana słoneczko, sucho i mimo -6 na termometrze - ciepło. Na mostu zbudowanym w czynie społecznym, na szronie zaliczyłem pierwszą tej zimy zrzutkę. Na szczęście wylądowałem na brzegu a w wodzie ;)
A w ciągu dnia lipa. Kolega Rafał który po czasie niejeżdżenia dotarł rano na kolarce uśmiechnięty i zadowolony - po południu patrzył za okno i bezgłośnie (z czasem dźwięcznie ;) mełł kalumnie ;)
Ja natomiast w drodze powrotnej zaliczyłem zrzutkę na ślizgim i mokrym zakręcie - drugą tej zimy i tegoż dnia :D
W Airbiku jest fajna przecena na szosę - 29%

codzienność

Poniedziałek, 27 lutego 2012 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Po piątkowym upale ;) myślałem już o odstawieniu zimowych butów do szafy. Ale poranna biel za oknem mię odwiodła i już jadąc się z tego cieszyłem. Do pracy pod wiatr było i rześko dość.
Natomiast powrót z wiatrem w plecy - extra. Szkoda tylko że przerzutka znowu stanęła i nie mogłem rozwinąć skrzydeł :/

codzienność

Piątek, 24 lutego 2012 · Komentarze(0)
Kategoria komunikacja
Wpis z kategorii zaległych. Rano było jeszcze chłodno ale powrót przy 10 to już czad. Aczkolwiek w tej konfiguracji odzieżowej było mi jakoś ciepło ;) Na DDR i chodnikach już bez lodu. Na Polach Mokotowskich majestatycznie brodziłem rozległymi kałużami. Dobrze że przejrzystymi więc można nawigować ;)
Powrót przez Airbike na KEN'ie gdzie nie byłem z miesiąc ;/ Oczywiście kolega T. zarzucił mi kilka interesujących rzeczy ale kryzys finansowy nie odpuszcza - och doloż moja doloż :(
A dziś - znaczy w niedziele wydałem 1h na pielęgnację Specjałówki - biegi zaczęły znowu działać ;)

codzienność

Czwartek, 23 lutego 2012 · Komentarze(0)
Zasadniczo od dość dawna już nie przekreślam żadnego dnia, w kontekście pogody, jako nienadającego się do jazdy na rowerze. Ale dzisiejszy poranek był zdecydowanie jednym z najmniej przyjemnych ;)
Wyjeżdżałem z Ursynowa przez nowy mostek a potem świeżą jeszcze ścieżką do Rolnej. Na podjeździe pofałdowany lód. Koło tylne ślizgało się bez oporu ;) A jak stanąłem to rower kompletnie nie chciał się wywiązać z roli dodatkowego puntu podporu. Że się nie rozjechałem jak żaba to cud mniemany :D
Powrót zdecydowanie fajniejszy. Widno i bez deszczu. Przejeżdżając przez Pola Mokotowskie przypomniałem sobie szczęśliwe dzieciństwo, kiedy jedną z fajniejszych zabaw było łażenie lub jeżdżenie na Reksiu po ogromnych kałużach ...

codzienność

Środa, 22 lutego 2012 · Komentarze(0)
Od rana po wodzie albo po wodzie na lodzie. Tylne koło nosiło na boki tak że bałem się że - kurde, flak. Ale szczęśliwie - nie ;)
Powrót szarówką - że tak staropolską wschodnią zarzucę.
Jak nie dopada to już chyba ostanie wpisy "po śniegu" będą ...
Fajny film na fejsie mi się ukazał :

codzienność

Wtorek, 21 lutego 2012 · Komentarze(0)
Rano termometr wykazywał mróz. Natomiast Specjałówka wykazała focha w postaci flaka na przedzie. Podejrzewałem wszystko co najgorsze ale z opony wyjąłem zupełnie organiczny kolec jakiegoś wrogo nastawionego do cyklistów - krzewu.
Zmiana w zaciszu własnej piwnicy przeszła szybko i bezboleśnie, więc spiesznie ruszyłem na lód. Lodem, to już niespiesznie, więc uniknąłem zrzutki czy nawet nerwowego uślizgu.
Powrót w świetle dnia, szybki. Wiatr pod wieżą duł, ale w kierunku nie wbrew a nawet spolegliwym.
Na końcowym kawałku w Dolince minąłem się z policją patrolującą w T4 teren. Szczęśliwie udało mi się wskoczyć na ich szeroki ślad w śniegu i sprawnie mogłem ominąć lodowe pola ;)