Wpisy archiwalne w kategorii

po śniegu

Dystans całkowity:1746.79 km (w terenie 149.75 km; 8.57%)
Czas w ruchu:92:51
Średnia prędkość:18.81 km/h
Maksymalna prędkość:47.50 km/h
Suma podjazdów:1918 m
Maks. tętno maksymalne:161 (93 %)
Maks. tętno średnie:138 (77 %)
Suma kalorii:14286 kcal
Liczba aktywności:74
Średnio na aktywność:23.61 km i 1h 15m
Więcej statystyk

codzienność

Wtorek, 14 lutego 2012 · Komentarze(0)
Bardzo fajna jazda do pracy i z powrotem. Rano miałem korespondencyjny wyścig z jakim rowerowym kolegą. Minął mnie jadąc Wołoska gdy ja walczyłem na lodzie. A potem trafiliśmy na siebie pod pomnikiem Lotników. Na Raszyńskiej fajnie pocięliśmy. Ale później z jednym hamulcem tylko nie wytrzymałem presji w korku i uciekł mi na czerwonym na rondzie Zawiszy ;)
Powrót w świetle dziennym jeszcze - bajka. Temperatura super. Lekko poniżej zera a więc sucho. Ciekawe jak będzie jutro bo straszą śnieżnym Armagedonem ;)
Świeży śnieg na lodzie - to będzie jazda :D
Na fb właśnie trafiłem na filmik:

Ciekawe czy to nie podchodzi pod dręczenie zwierząt ;)

codzienność

Poniedziałek, 13 lutego 2012 · Komentarze(0)
Rano rześko. Mi bardziej bo postanowiłem założyć zbroję w lżejszej wersji. I nawet fajnie wyszło bo ręce przewiewało ale tułów się bronił.
Powrót w świetle dnia - fajnie mimo braku słońca.
Wracałem "tunelem" po Puławską a później wałem nad Smródką. Fajnie tam miałem zdarzenie z pieszym, który dokładnie w punkt kolizyjny wyspacerował sobie podziwiać potok zimą. Ale się spłoszył jak usłyszał jęk tarczy plus awaryjne szorowanie butami po lodzie ;)

codzienność

Piątek, 10 lutego 2012 · Komentarze(0)
Po chwilowym ocileniu, rześka temperatura powróciła ;) Musiałem się dozbroić.
Rano do roboty dotarłem dopiero na 10 ale za to w pięknym słońcu:

Powrót po ciemku ale szybki. Jakiś mniejszy ruch i płynna szybka jazda - czad ...

codzienność

Czwartek, 9 lutego 2012 · Komentarze(0)
Organizmy liźnięty większym mrozem staje się bardzo tolerancyjny na -10 ;)
Rano jazda szła mi opornie po wczorajszym squashu. Ostatnio opuściłem 2 spotkania (raz że ferie a dwa że obite na feriach żebra ;) i trochę się bałem o zakwasy i naruszone ścięgna ale nie ... Dwaj koledzy z którymi gram, tak zajęli się wykańczaniem nawzajem, że mnie potraktowali bardziej ulgowo ;)
Powrót w świetle dnia - jak co roku mnie to ujmuje, że po kilku miesiącach mroku - niemal nagle robi się jasno ;)
Końcówka lekko pod wiatr.
Od wczoraj przerzutka przestała robić - albo się zakleiła albo dywersyjną grę prowadzi dziwnie pofalowany pierwszy odcinek pancerza - sk... że zemłęł epitet ;)

codzienność

Środa, 8 lutego 2012 · Komentarze(0)
Różnica w temperaturze (a właściwie w jej odczuwaniu) kolosalna. Ze zbroi odpadły gogle i spodnie 3/4 - odczucie uwolnienia również spore ;)
Powrót rewelacyjny. Jeszcze w miarę jasno. Sucho na asfaltach i sporo kawałków na DDR'ach i chodnikach. Specjałówka fajnie się zbiera. Uważam że godna jest dalszych inwestycji i fajnie się sprawdzi wiosną do szosowych treningów i dalszych jazd ...

codzienność

Wtorek, 7 lutego 2012 · Komentarze(0)
Rano termometr nie kłamał - cieplej się zrobiło ;) W swojej zbroi się upociłem dość więc na powrót zdjąłem jedną warstwę. Od razu jakoś lżej się zrobiło ;)
Fajna jazda :)
Specjałówka na dłuższych, prostych, asfaltowych odcinkach jakaś, taka niespokojna jest. Na krótkich terenowych odcinkach ta żwawość w zmianie kierunków jest fajna ale na ulicy, w ciągu samochodów lecących Żwirkami, wprawia mię w lekki niepokój.
Ale nicto jak mawiał Karolak w skórze Atylli Kultowego ;)
PS. Fajnie księżyc wstawał na me powitanie w drodze do domu, alem na focenie się nie zebrał ...

codzienność

Poniedziałek, 6 lutego 2012 · Komentarze(2)
Upał nie nastał ;) Ale nic-to w skompletowanej zbroi artd70 mrozu się nie boi :D
No do czasu takiegoż to zdarzenia:

Klejenie dętki na mrozie wydało owoce obserwacji i doświadczenia, którymi chętnie się podzielę:
1) rewelacyjne acz niepozorne łatki Park Tool'a nie działają przy -18 :/
2) a zwykłe na klej z tubki - czymają - jak powiedział by mój kolega z podkarpackiego ;)
3) patent na użycie szybko-zamykacza jako łyżki do opon przy -18 sprawdza się słabiej ...
4) całą operacje można próbować robić w zimowych rękawicach ale bez robi się szybciej ;)
Dalej było już fajnie a nawet bardzo, jak mnie przestały boleć przymrożone palce u dłoni ...
Powrót - super. Wysoka temperatura, -14, wiatr w plecy i wysoka kadencja bo przerzutka zamarzła ;)

codzienność

Piątek, 3 lutego 2012 · Komentarze(1)
Uzbroiłem się dziś na mróz tak że po dojechaniu do roboty, spocony byłem pawie jak w lipcu ;)
Maska i gogle rządzą. Pod pomnikiem Lotników musiałem maskę zdjąc bo już się powoli zacząłem dusić ;)
Przedczoraj CheEvara podrzuciła pomysł dogrzewania się przy koksownikach na mieście, i dziś zoczyłem jeden po drodze ;)
Ale dopiero na Rondzie Zawiszy, prawie przy robocie więc już się nie opłacało :D

codzienność

Czwartek, 2 lutego 2012 · Komentarze(0)
Wczoraj rano uznałem że warunki doprowadziły mnie do krańca akceptowalności ;)
Więc dziś rano widząc -18 dozbroiłem się. Wygrzebałem z szuflady maskę natwarz z neopropenu, gogle snowboardowe i ochraniacze na buty z windstopera, które założyłem na ręce :D
Patent kłopotliwy ale skuteczny. Po 1km zamarzał mi tylko nie chroniony kciuk ;)
Powrót w -16 jak na skrzydłach. Jakoś tak ciepło - niepojęte ;)
Rano strzeliłem sobie fotę w obiciu szklanej czarnej wieży - fajnie oszroniłem się ;D

codzienność

Środa, 1 lutego 2012 · Komentarze(2)
Rano jazda była mocno przykra :/ Ręce mi zmarzły do takiego stopnia że naszła mnie niepokojąca refleksja że inaf is inaf ...
Ale powrót był już dość fajny. Kilkudniowe odczucie ciągnięcia fortepianu, ustąpiło. Specjałówka zaczęła jechać ;)
Po powrocie miałem jeszcze jeden, krótki kurs do sklepu. Ruszyłem bez dodatkowych 3/4 spodni i poczułem różnicę. Znowu ręce przymroziło więc musz e na jutro coś przedsięwziąć ... :?